Charakter Słowianina

20 lip 2017
osobowość, tożsamość etniczna, Słowianie, cechy, wady i zalety, ogień i lód, woda
Skoro święto, to temat słowiański, ale nieco lżejszy. Zastanawialiście się kiedyś, jacy są Słowianie? Czy jest jakiś charakter, specyficzne cechy osobowości wyjątkowe dla Słowian? Oczywiście, nie ma i być nie może, bo to nielogiczne – ale taki trochę stereotypowy post z przymrużeniem oka być może.
Założyłam, że sama nigdy nie zauważę czegoś takiego siedząc w Polsce, a wyjeżdżać do kraju niesłowiańskiego dla porównania nie widzę sensu. Zatem zaczęłam szukać po zagranicznych forach i znalazłam obgadujących nas przedstawicieli innych nacji. Jaki ich zdaniem jest nasz charakter?

Zimny jak Syberia, gorący jak Bałkany

Jednocześnie.
W zasadzie to można to zrozumieć nad dwa sposoby:
  • Jestem jak ogień i woda, zmienna niczym pogoda  podkład muzyczny  Słowianinowi tak szybko się odmienia to, jaki jest, że w zasadzie ma dwa różne temperamenty jednocześnie.
  • Nasz naród jak lawa / Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa / Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi / Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.. Słowianin ma ognisty temperament zawsze, ale nie zawsze to widać
Odnotowano, że czasami bywamy cisi i nieśmiali, nawet melancholijni.
Z drugiej strony, kłócimy się chętnie i dość poważnie. Jesteśmy wojowniczy. Najbardziej lubimy walczyć, gdy nic nie możemy zyskać. Pokłóćmy się o to, czy wybierać zawsze widelce z tego kompletu co noże, czy może nie zwracać na to uwagi. Zorganizujmy powstanie, kiedy wszyscy zaborcy siedzą na dupie i zastanawiają się, co kazać zniszczyć swoim wojskom, bo jakoś nudno. Porywczy, namiętni, szaleni, łatwo się denerwujemy. Po prostu niestabilni emocjonalnie.
Na ogół biorąc, są Słowianie skorzy do zaczepki i gwałtowni i gdyby nie ich niezgoda, wywołana mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile
~Ibrahim ibn Jakub
Podobno inni widzą pewną sprzeczność – ciągle narzekamy, a jesteśmy szczęśliwi. Dla mnie to jest logiczne. Ja jest coś naprawdę nie tak, to działam i jest dobrze. A jak już jest okej, to można sobie usiąść i ponarzekać. Bo rozmawianie o pogodzie jest zbyt nudne. Można narzekać będąc szczęśliwym. Zaś co do tego, dlaczego jesteśmy szczęśliwi i narzekamy, oddzielnie:
  • Narzekanie traktujemy jako coś normalnego np. jak rozmowę o pogodzie. W końcu w zasadzie to tylko słowa.
  • Jesteśmy szczęśliwi, bo... czemu by nie? Dobrze jest, w naszych krajach sytuacja się raczej poprawia, nie tracimy bliskich na wojnach, komunizm upadł, carat też nie trwał wiecznie, po tak trudnej historii się przystosowaliśmy.

Czym chata bogata, tym gościom rada

Ośmielę się zaryzykować stwierdzenie, że Słowianie lubią to, co swojskie, sielanki, są gościnni, prostolinijni i spokojni
(...) Taką samą humanitarną gościnnością, jak Izraelici wśród ludów starożytnych, odznaczyli się Słowianie pośród późniejszych narodów Europy. Był zwyczaj stary i powszechny w narodzie polskim, że tak w świetlicy pana jak w izbie kmiotka, na stole, nakrytym u pana białym obrusem lub barwnym kobiercem, a u kmiecia ręcznikiem, leżał wiecznie chleb i sól, z którymi przyjmowano gości w progu obyczajem odwiecznym. Gdy po domach szlacheckich przestano trzymać chleb na stole w izbie bawialnej, pozostał jednak w to miejsce tradycyjny pośpiech w zastawianiu posiłku zaraz po przybyciu gościa do domu. (...) O którejkolwiek wreszcie porze przybyłeś w dom szlachecki, zawsześ bywał uraczony, czekała na cię zostawiona część obiadu lub oprawna już kura, a w rychłem zastawieniu pokarmu dla gościa malował się porządek domu, pośpiech sług, dobroć gospodarza i gospodyni. Zaprosiłeś kogo do siebie? ten miał prawo kilku jeszcze znajomych lub przyjaciół w dom twój przyprowadzić, a lubo tym sposobem zamiast kilkunastu przybywało kilkadziesiąt osób, nie robiło to nieładu ani zagniewania gospodarstwa. Przeciwnie, wzmagała się ich wesołość i uradowanie z przybytku gości i możności okazania dostatku i porządku domowego, a gdy czego zabrakło, np. pościeli, spano „pokotem” na sianie i nikomu do głowy nie przyszło, aby zwracać uwagę na brak wygody tam, gdzie był nadmiar serdeczności.
~ Gościnność, Encyklopedia staropolska,
Słowiańska gościnność przybierała czasem kuriozalne formy. Do tego w tym fragmencie pojawia się dbałość o tradycję. Tradycję stanowią nie tylko wierzenia, ale i obyczaje, poglądy, zachowania i normy społeczne. Zmieniają się u nas wyjątkowo powoli i dlatego jesteśmy bardziej staroświeccy niż ludzie z krajów zachodnich. Kolejna cechą ma być ta sielskość.
A mnie by się zdało,
Że to wcale nie szkodzi, że przedmiot jest nowy,
Szkoda tylko, że nie jest polski, narodowy.
Nasz naród się prostotą, gościnnością chlubi,
Nasz naród scen okropnych, gwałtownych nie lubi; —
Śpiewać, na przykład, wiejskich chłopców zalecanki.
Trzody, cienie — Sławianie, my lubim sielanki.
~ Dziady cz.III
Pomijając cudowne a, którego nie mogę Mickiewiczowi wybaczyć, mógł mieć rację co do Słowian. Stereotyp spokojnego rolnika – swoją drogą, nie do końca prawdziwy – nie wziął się znikąd. Kolejny kontrast* w naszym charakterze – wojowniczy, pokojowi rolnicy.
Słowianom przypisywano też przywiązanie do rodziny – zajrzyj do Słowiańskiego podejścia do życia. Znalazłam to w rozmowie, gdzie najpierw potwierdzono – Polacy tacy są. A potem: Chorwaci też. I Rosjanie. 
Nasze opowieści ludowe to dobre istoty jak z bajek – np. dobrochoczy – i straszne wampiry, które mniej pasują do czegokolwiek dla dzieci. Słowiański folklor w wystroju jest pełen kwiatów i kogucików na białym tle lub na tel czarnym. Kolejny kontrast i jeszcze te jaskrawe kolory.
Odnotowano jeszcze, że jesteśmy pracowici. Najbardziej, gdy jedziemy za granicę. Faktycznie, wielokrotnie słyszałam przesadzone pochwały pracy i pracowitości, może to coś więcej niż pozostałość epoki słusznie minionej. Mój ojczym np. wychwalał swoją babcię, która całe życie ciężko pracowała na gospodarstwie i rozczulał się nad jej pracowitością, mimo że, jak sam przyznał, gospodarstwo to nie miało żadnego sensu i nie przynosiło żadnych korzyści.

Ibrahim jest cytowany za książką Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków Karola Olejnika. Była relacja dostępna w necie na stronie jednego z uniwersytetów, ale zniknęła i wolę się nie dzielić kopią strony. Zatem pozostaje ta Relacja Ibrahima ibn Jakuba. Encyklopedia Staropolska Zygmunta Glogera również jest w internecie, także na wikiźródłach.
* Jesteśmy idealnym ludem wieku XXI, również pełnego kontrastów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz