Chiny i Japonia
Chińskie Tien to niebo. Przy czym Ti to pan, władca. A Szang-ti = pan w górze. Tien to niebo fizyczne, jak i niebo boskie. Jest wszechwiedzący, jasnowidzący i sprawiedliwy. Wzywa się go przy przysięgach i paktach. W taoizmie Niebo jest najpierwsze z emanacji tao, bezcielesnego, absolutnego, bezosobowego początku.
Z wykopalisk wiemy, że w XIII w.p.n.e. pisano imię Ti jako imię najwyższego bóstwa. We wróżbach pytano wielokrotnie o pogodę, zwłaszcza o deszcz: Czy będzie dziś padało? Czy nie będzie dziś deszczu? Czy spadnie deszcz dzisiejszej nocy? Były nawet dopiski: nie padało. Czyta się: Czy Ti zechce dać dosyć deszczu w tym roku? Wiatr był wysłannikiem Ti. Imię Tien się nie pojawia. Pojawia się w czasach Czou. Skoro zlali się w jedno, musieli mieć cechy wspólne. Wówczas Chinami rządzili Szangowie, a w religii dużą rolę mieli przodkowie. Czy więc Szang-ti to najwyższy Ti (bóg) czy może pierwszy przodek królów Szang? A Tien jest przodkiem Czou?
Tien bywa też siedzibą Wielkich Duchów, a potem staje się osobą, bo liczby mnogiej nie odróżniano od pojedynczej i Wielkie Duchy się zlały w jednego.
Mitologia japońska jest bardzo piękna i egzotyczna. Lubię ją czytać, choć czasami dziwią mnie różnice kulturowe – słońce to nie kobieta, a zamienianie księżniczek w grzebienie wpinane we włosy nie jest nawet zabawne.
Japoński gromowładca to Susanoo – jedno z ważniejszych bóstw japońskiej religii shintō, porywczy i brutalny pan wiatrów oraz burzy. Jego siostrą jest Amaterasu – bogini słońca, od której pochodzą cesarze. To Susanoo sprawił, że bogini skryła się w jaskini, a świat pogrążył się w ciemności. Dopiero wygnany z niebios staje się postacią czyniącą dobro.
Urodził się, gdy Izanagi mył nos. Susanoo płakał z tęsknoty za matką Izanami. Chciał do niej dołączyć, więc Izanagi kazał mu odejść. Susanoo poszedł pożegnać się z Amaterasu. Był wściekły, zniszczył jej pola ryżowe, załatwił się w Izbie Pierwszych Owoców i zbezcześcił świętą tkalnię wrzucając przez dziurę w oknie obdartego ze skóry kucyka.
Amaterasu przebiła sobie narządy płciowe czółenkiem tkackim i skryła się w jaskini. Bóg Omoikane wpadł na pomysł, by Amanouzume odtańczyła bezwstydny taniec na odwróconej kadzi po sake. Bogowie śmiali się, a Amaterasu wyszła, by zobaczyć, co się dzieje. Powiedziano jej, że znaleziono boginię świecącą jaśniej. Wtedy Amaterasu przesunęła kamień, a bogowie podsunęli jej lustro, by oślepić ją jej własnym światłem. Bóg Ame-no-tajikarao wyszarpnął głaz i wyprowadził Amaterasu na zewnątrz.
Susanoo został wypędzony z nieba. Bogowie obcięli mu brodę i paznokcie oraz poddali egzorcyzmom. Na ziemi Susanoo spotkał Kushinadahimę, Dziewoję Przedziwnie Spokojną, prześladowaną przez ośmiogłowego smoka. Bóg zamienił ją w grzebień, schował we włosach, smoka upił sake i zabił. W jego ogonie znalazł miecz, który podarował na znak przeprosin bogini słońca. A grzebień poślubił. (I żyli długo i szczęśliwie)
Część piąta
Część siódma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz