Korczak w mniejszej skali
Miałam pracę domową z historii o Auschwitz. Postanowiłam napisać o Romach w obozie.
W jedynym źródle możecie dowiedzieć się więcej na temat losów Romów w III Rzeszy. Są to rzeczy przerażające, ale czasami pomijane, w przeciwieństwie do niezwykle podobnych losów Żydów.
To wszystko, co o niej wiem. I wcale nie potrzeba tu nic do dodania.
Wiemy o jej istnieniu od współwięźniów. Pewnie była jedną z tych niezapisanych, której numer gdzieś był, ale nic by nam nie opowiedział o jej życiu. Nie wiadomo mi nic o tym, by została przez Niemców lub Romów w jakiś sposób uhonorowana.
Jej historia nadal mnie porusza, choć minęło już trochę czasu, odkąd ją poznałam. Jej wybór nie miał żadnego sensu. Gdyby mnie zapytała o zdanie, kazałabym jej uciekać. Wtedy przynajmniej ona by żyła, zginęłoby pięcioro dzieci, a tak zginęło pięcioro dzieci i ich matka. A jednak, jest jakaś szlachetność i dostojeństwo w jej decyzji.
Jedyne moje źródło na stronie auschwitz.org
Make-up doesn't have gender cz.2
![]() |
źródło |
W poprzednim poście Make-up doesn't have gender cz.1 nie zdążyłam opowiedzieć o przeciwnikach malowania się. Nie dotknęłam też jeszcze tematu męskiego makijażu.
Dalej będę promować myśl, że rzeczy nie mają płci.
Migawki z pracy cz.1
Pracuję dla Amnesty International i jest to całkiem fajne. Praca jest pełna przygód i czasami niebezpieczna, wiecie, narodowcy grożący wpierdolem, właściciele chodnika (?) grożący policją oraz pijani ludzie zapraszający do tańca albo rzucający jakieś uwagi podpadające już pod molestowanie seksualne. Czasami ludzie są tak nastawieni, że czuję się jakbym promowała nie organizację pozarządową, a przynajmniej fully automated luxury gay space communism.
Make-up doesn't have gender cz.1
![]() |
Fot. Michael Monroe, źródło |
Przed pewną lekcją obgadywałam z jedną dziewczyną przystojnych celebrytów. Rozmawiałyśmy o niemieckim aktorze wyglądającym zupełnie jak bohater pewnej powieści i o mojej miłości do blondynów. Zadzwonił dzwonek. Miała mi wysłać jego nazwisko. Ja jej miałam wysłać nazwiska tych blondynów. I zdjęcia.
Na lekcjach katolicyzmu siedziałam z tyłu. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam wysyłać jej na facebooku zdjęcia. Tymczasem ona wysłała mi SMS z nazwiskiem. Tom Gramenz, sobowtór Felixa Polona. Bardzo ładny mężczyzna (albo chłopiec, niby rocznik 1991, ale nie wygląda). Wymieniłyśmy się uwagami, ale na pytanie, czy mam przez niego trzepoczące nastoletnie serduszko (sic!), odpowiedziałam, że bardziej na mnie tak działa Michael Monroe.
– Cooooooo?!!!
Odpisałam, że ma go na fb. Napisała trzy SMS-y.
– Bo jak go wpisuję, to wyskakuje jakiś umalowany wokalista...
– To ten?
– To nie ten, prawda?!!!
Przydałoby się w końcu odpisać.
– ...to ten.
– ...
Stworzenie świata
Mit kosmogoniczny daje odpowiedź na pytanie o początek wszystkiego oraz daje zarys praw rządzących rzeczywistością.
Nie mamy żadnego źródła, w którym zapisano by bezpośrednio pogańską opowieść o stworzeniu świata. Nie mamy żadnego źródła z mitami słowiańskimi porównywalnego do chociażby Eddy. Skąd zatem możemy brać mity?
Możemy je odtwarzać z resztek przekazanych przez kronikarzy jak historia o stworzeniu człowieka z Powieści minionych lat. Możemy analizować schrystianizowane opowieści domyślając się, kogo zastąpił Bóg, a kogo Diabeł. Pisałam o tym we wpisie Czy wiesz, jak powstają mity? Możemy na koniec sięgnąć do porównań z innymi religiami.
To daje nam dość, by poznać mit. I taką rekonstrukcję chcę wam przedstawić.
Nie dorosłam do clubbingu
Przeczytajcie najpierw: Nigdy nie dorosłem do clubbingu na Wygrać nowe życie. Będziecie wiedzieć, o co chodzi. To taki wpis na dziewiętnaste urodziny, coś prywatnego.
Jak uczyłam się do matury cz.2
To druga część poradnika maturalnego. Zobacz poprzedni wpis Jak uczyłam się do matury cz.1.
Mam nadzieję, że macie już plan nauki.
Gromowładni cz.8
Indiańska mitologia jest w tej ciekawej sytuacji, że z jednej strony jest dostępna, przetrwała do dziś, z drugiej – momentami miesza się z mitologią chrześcijańską. Skutek tego, że Indian biali poznali za wcześnie, by względem nich zachować się porządnie, ale dość późno, by nie zdążyć wszystkiego zniszczyć.
Antychemicy
Co jakiś czas widuję coś, co nazywam antychemizmem. Nie wymyśliłam tej nazwy, omawiana tu antychemiczka sama się tak nazwała. Ci ludzie nie chcą chemii w jedzeniu. Wolą to, co naturalne. Myślenie jest czarno-białe, natura i chemia stają się przeciwieństwami. Tylko że no właśnie... nawet woda zawiera tlenek wodoru
Jak uczyłam się do matury cz.1
Chyba każdy chce zdać maturę jak najlepiej. Dostać się na wymarzone studia, zdobyć wykształcenie i pracować w swoim zawodzie.
Też pewnego dnia wpisałam w google Jak przygotować się do matury i szukałam informacji. Na ich podstawie, doświadczeniach kumpla zdającego wcześniej na ten sam kierunek i swoich wcześniejszych doświadczeniach z uczeniem się, wypracowałam własne sposoby. I tak powstaje post, który chciałam kiedyś znaleźć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)