Migawki z pracy cz.2

29 sie 2017
migawki z pracy, fundraising, spotkania z ludźmi, polityka
Takich ludzi też spotykamy w pracy. Najwięcej szczęścia ma jednak służbista. Znalazł nawet byłego ubeka, który teraz jest prawakiem i dekomunizuje Polskę. Podobno on przychodzi codziennie, żeby pogadać.

Obce ludziki

Czyli ci, których mam zaczepiać. Są naprawdę dziwni. Nie wiem, czy mam pewność siebie kogoś, kto wierzy w to, co robi, jak mówił Warszawiak. Na pewno nie lubię kontaktów z ludźmi i jest korzystnym, że się tego uczę. (Do tej pory obraziłam tylko jedną osobę)
Nie znoszę ludzi z brzydkimi zębami. Normalnie nie rozmawiamy z obcymi i nie widzimy, jak okropnie wyglądają zęby części ludzi. Jakaś kobieta miała okropny kieł w górnej szczęce wyrastający wyżej i bardziej z przodu niż reszta zębów. Ten kieł zasłaniał równo ustawione zęby za nim. Był mężczyzna, któremu białe zęby kończyły się czarnym metalem, a w tym metalu były osadzone jakby białe końcówki tych zębów. Spotkałam też kogoś ze złotym zębem. Kto wymyślił, że coś takiego jest fajne? Jakby chociaż to było białe złoto...

1. Ideologicznie przeciwni, prawica

Ja opowiadam o torturach, Międzykulturova o wojnie w Syrii. Zaczepia dwóch chłopaków.
Oni jej mówią, że to wszystko przez amerykańskie żydostwo, które chce zniszczyć białego człowieka i katolików i które ona reprezentuje. Że z wojną w Syrii jest inaczej niż ona myśli i oni mogą tu usiąść na ławce i jej przez godzinę tłumaczyć, jak jest naprawdę.
Międzykulturova się zgodziła, ale nie usiedli i nie wyjaśnili jej. Zwyzywali ją i uciekli.
Mnie zwyzywał jakiś facet. Wyglądało to jakoś tak:
– Dzień dobry, czy mogę zająć chwilę?
– Nie... Nie wdaję się w awantury polityczne!
– My się nie zajmujemy polityką.
Już po usłyszeniu nie chciałam odejść, ale po usłyszeniu o awanturach uznałam, że może być ciekawie.
– Tak? A czym?
– Prawami człowieka.
– To to nie jest polityka?
– A uważa pan, że zakaz tortur to polityka?
– Przecież tu nikt nie jest torturowany!
RPO twierdzi inaczej.
– Ale to nie chodzi o Polskę, tylko cały świat.
– To idźcie na cały świat, a nie będziecie na siłę wmawiać, że tu jest dyktatura!
Czy ja coś mówiłam o dyktaturze? O sądach czy prawach Polaka w odróżnieniu od praw człowieka ludzie czasami mówią, o uchodźcach też, przyzwyczaiłam się.  
Jakiś mężczyzna przekonywał mnie, że tych tortur może wcale nie być, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tak samo mówią, że nie ma tu demokracji, a jest. Wytłumaczyłam mu, jak Amnesty zbiera informacje. Powiedział mi, że nie może być końca tortur, bo Breivik ma za dobrze i punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Uciekł, zanim zapytałam, w jakim punkcie siedzenia oblewanie człowieka stopionym plastikiem jest okej i co ma Breivik do sprawy. Myślałam, że w sprawie tortur to już nie będzie żadnych kontrowersji, ale chyba przekwalifikuję się na prawa dzieci. Jak się okazuje, niektórzy nawet traktowanie ludzi jak ludzi uznają za grożące telewizorem w więzieniu.
Była starsza pani, trochę nie dosłyszała. Mówię jej o tym, że ludzie są torturowani w 141 krajach świata. Ona się bardzo przejęła i się już ucieszyłam.
Bardzo się przejęła, bo ona się w ogóle bardzo przejmuje i tak samo przejmuje ją to, co się w Polsce dzieje. Chce spokoju. Mówiła, że Duda to taki prawy człowiek, że sądy trzeba zmienić, że ona na Dąbrowie mieszka i tam protestują przeciwko temu...
Sama tam protestowałam.
...i że jak to można do Brukseli skarżyć na swoje państwo jak ta opozycja, do tego Tuska...
Chciałam jej wyrecytować, ile razy PiS się skarżył Brukseli będąc w opozycji.
Uśmiechałam się i potakiwałam. Niech gada, przerwa szybciej nadejdzie. Dość często spotykam ludzi, którzy chcą sobie ponarzekać. Że przemoc wobec kobiet, ale nie przemoc wobec mężczyzn (statystyki mówią same za siebie), że sądy, że wprowadzam dyktaturę czy coś, że demokracja, że to rząd powinien się tym zajmować, a nie pozarządowe organizacje... Słyszę nawet o masonach i Sorosie. Była też sytuacja, że pani nie chciała poprzeć AI, bo to samo zrobiła Julia Pitera. Nie wiem, co odwala Pitera, ale na pewno oddycha powietrzem i polecam spróbować nie robić niczego, co Pitera. Na hejterkę Pitery nacięliśmy się ja i służbista.  
Innym  razem ktoś przyznał, że idea jest dobra, ale organizacje są zbyt lewackie (że lewicowo krytykują Lenina?). Miał pretensje, że Amnesty nie reagowało, gdy za PO ludzie siedzieli w więzieniach. Uwaga: nie zajmujemy się uwalnianiem więźniów ot tak. Normalni więźniowie według AI powinni być w więzieniach, organizacja sama przyczyniła się do ukarania zbrodniarzy wojennych.

2. Ideologicznie przeciwni, przynależność niepewna

Dowiedziałam się też, że Europa cię wcale nie laicyzuje tylko wprowadza w życie oderwane od rzeczywistości poglądy Jezusa Chrystusa. Ten koleś był za karą śmierci i to te poglądy Jezusa wprowadzamy. Nosił pentagram z głową kozła na szyi. Ktoś inny powiedział, że nie wesprze Amnesty International, bo rzecznik praw człowieka oskarża Polaków o holokaust. Odpowiedziałam, że nie mamy w Polsce rzecznika praw człowieka (choć domyślałam się, że chodzi o Bodnara, bo już padło jego imię). No i pada pytanie Jak to nie? Mężczyzna machnął ręką, mruknął coś o gadaniu z taką jak ja, a mi się udało wykrztusić w końcu, że to rzecznik praw obywatelskich. Akurat to z Bodnarem chyba mogłabym zakwalifikować do prawicy... 

3. Takie ładne, a takie głupie

Komentarze słyszane przez kobiety w tej pracy. Znamy to dość dobrze. Jesteśmy lekceważone. Kolegi zaś nie lekceważono, tylko postraszono policją. Policja z nami współpracuje, takie info. Łódzka policja jest miła, dwaj panowie do nas podeszli, zapytali, co robimy z ciekawości, a nie służbowo, zapewnili, że jak coś, to pomogą. W Warszawie jest gorzej z policją.
Były inne sytuacje z wyglądem: ładna jesteś, ale ja już jestem za stary ~ jakiś starzec na pytanie, czy mogę mu zająć chwilę, wyliżę ci cipkę żebrami ~ pierwsza osoba, przed którą uciekłam, jedna z niewielu, która zaczepiła mnie, a nie została zaczepiona. Prawdopodobnie mnie spotyka mniej wyzwisk z powodu płci, gdy raz zaczepiałam w towarzystwie mężczyzny, ktoś nam groził, że nas zabije. Nasz Pajac pierwszego dnia:
  • usłyszał od babci ok. siedemdziesiątki A idź pan w chuj;
  • podszedł do bogato wyglądającego mężczyzny a ten pokazał dłonią w kierunku nieokreślonym i powiedział Kurwa, spierdalaj, podobno brzmiało groźnie, mężczyzna potem spał nawalony na ławce;
  • skierował się do gościa, który się uśmiechał, a zobaczywszy, gdzie idzie Pajac, nagle spoważniał. Odejdź, powiedział bardzo stanowczo.

4. Tortury są fajne

Pracuję i zaczepiam jakiegoś chłopaka. Mówię mu o torturach.
– A co jeśli ja jestem za tym, by w tych 141 krajach stosowano te tortury?
Pozbierałam szczękę z podłogi i oznajmiłam mu, że w takiej sytuacji jest złym człowiekiem. Poopowiadałam mu, dlaczego tortury są złe. Powiedział, że zaczynam go przekonywać.
Mówię mu o Stachowiaku, o filipińskim kole fortuny, potem o kobietach, o handlu bronią i Syrii. Okazuje się, że pomógłby, ale jest biednym studentem i chętnie posłucha. Pogadałam jeszcze trochę i poszłam sobie. W przeciwnym kierunku niż ten, z którego on nadszedł.
Zaczepiam kilka osób, nikt się nie zatrzymuje, pasy, czerwone światło, stoję.
– I jak ci idzie? – zapytał. Przyszedł za mną. Poprosił o numer telefonu, bym mogła mu poopowiadać o broni w Syrii.
Podałam mu swój numer i zapytałam, czy studiuje w naszym mieście i co.
Bezpieczeństwo narodowe. Czy kogoś to dziwi?

Kiedyś znalazłam przypadkiem rodzimowiercę, który jest za naszą działalnością i wsparłby, ale nie ma kasy. Został tymczasowo wolontariuszem i pomagał mi w pracy. Podchodziliśmy do ludzi z tekstem: Czy jest pan(i) przeciwny/a torturom?
Prawicowa Łódź odpowiadała, że nie.

5. Szybcy

Podchodzę do jakiejś kobiety.
– Dzień dobry, czy mogę zająć pani chwilę?
– Nie mam czasu, kochanie.
Była całkiem ładna i mogłaby mi mówić kochanie tylko że znałyśmy się mniej niż minutę. Następne nazywające mnie kochaniem były jak na mój gust niezbyt ładne. Nie chciałabym być ich kochaniem. Mężczyźni nazywają mnie tylko słoneczkiem czy serduszkiem, jedna kobieta też tak zrobiła. Wśród nich nie było nikogo atrakcyjnego. Wielu starszych ludzi mówi mi po imieniu, zdrabnia je, podkreśla różnicę wieku itd.

6. Ten, co wie

Zaczął mnie przekonywać, że działania Amnesty International to bezsens, bo rządy podejmują decyzje nie przez nasze naciski, a przez wymierne korzyści, a w ogóle to nie rządzący decydują, to ci za nimi.
Zaczęłam pytać, kto. Jeden przykład chciałam. Dowiedziałam się, że rząd Kuby uwolnił więźniów, by móc handlować z USA.
Czyli jednak rząd. Albo pan wie, ale nie wie.

Czasami są też zwykli Polacy, jakby powiedziała Szydło. Oni opowiedzą ci, że mieli zawał i firmę, która upadła. Po prostu nie mają z kim gadać i się im nawinęłam. Są całkiem okej, z wyjątkiem alt-medowców. Raz pan politolog zaczął opowiadać o torturach i innych ciekawych rzeczach, byłam przekonana, że go namówię, bo zgodził się, że trzeba to zatrzymać. Nie namówiłam. Inny mężczyzna na wzmiankę o torturach opowiedział, że on się bardzo przejmuje tym, co się dzieje, także w Polsce. Był w obozie koncentracyjnym i choć oboje mieliśmy ciemne okulary, to on patrzy inaczej i widzi, czym nam grozi ten niby zwykły poseł, co nic oficjalnie nie może (nawet nazwiska nie musieliśmy mówić). Z pewną panią zachwycałyśmy się wspólnie Biedroniem, ona rzuciła jedną pochwałą dla niego, ja jej jeszcze dorzuciłam informację o panelu Przyszłość samorządu terytorialnego w Polsce i w ogóle #Biedroń2020.
Najczęściej jednak natrafiam na ludzi niemających czasu lub pieniędzy. Niektórzy pokazują, że nie, zanim podejdę. To fajne, bo w tym czasie mogę podejść do kogo innego. 
Nie lubię zaś ludzi, którzy nawet nie reagują na moją zaczepkę, idą dalej bez nawet Nie. Nie lubię też ludzi, którzy nie mają odwagi powiedzieć tego Nie i mówią mi, że jak będą wracać, to porozmawiają ze mną albo wpłacą (jeśli ewakuują się na późniejszym etapie). Nikt taki jeszcze nie wrócił. 
Często jestem brana za informację turystyczną. Nie wiedziałam, gdzie jest Traugutta, ale teraz mogę wam wyjaśnić po tym, jak mnie o to pytano. A Księgarnia Techniczna jest na placu Komuny Paryskiej.
Jeszcze nie było takiego dnia, bym spotykała samych zwykłych Polaków lub niemających czasu i pieniędzy. Dobre dni wyznaczają zarobione pieniądze, a nie brak ludzi, którzy chcą nas obrazić.

Jeśli podobają ci się moje przygody, to mogę ich opowiedzieć więcej, choć z początkiem października rzucam tę pracę. 
Część pierwsza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz