Gromowładni cz.8

6 sie 2017
Indiańska mitologia jest w tej ciekawej sytuacji, że z jednej strony jest dostępna, przetrwała do dziś, z drugiej – momentami miesza się z mitologią chrześcijańską. Skutek tego, że Indian biali poznali za wcześnie, by względem nich zachować się porządnie, ale dość późno, by nie zdążyć wszystkiego zniszczyć.

Indianie

U Indian Kato bogiem-stwórcą jest Grzmot – Tcenes. Podobnie Grzmot – Ehlaumel – u Yuków nadmorskich i Makila u północnych Pomo. Nad Jeziorem Stuarta zwano pewnego boga Yuttare, nad Jeziorem Frazera Yutakki, a nad rzeką Bulkley Utakke – Ten w górze. Mówiono o nim Sa – niebo, światłość nieba. Grzmot powstawał tam z ruchu skrzydeł ptaka przebywającego na szczycie wysokiej góry, a Uttake przechadzał się po ziemi ukryty w huraganie. Zaćmienie słońca było karą zsyłaną przez Sa.
Te same wierzenia powtarzają się u Dene wschodnich. Imię Oke, Okeus John Smith (1608, ten z początków kolonizacji, Jamestown, Pocahontas...) i Strachey (1612) zanotowali jako imię Głównego Boga  Indian, To samo Brébeuf o Huronach. Oke mieszka w niebie i młóci dojrzałe zboże wichrem, burzami i wybuchami piorunów. Ważne powiązania rolnictwa i burzy. Oke zajmuje się przysięgami i traktatami, karze ludzi niepogodą. Zna wszystkie ludzkie czyny.
U Indian Crik Istotą Najwyższą było bóstwo słońca, jednak nie słońce samo; Hisagita-imist, Ten który strzeże oddechu, albo Ibofanga, Ten który przebywa w górze, miał na ziemi swego przedstawiciela – ogień. Grzmot i piorun miały ludzką postać i bywały identyfikowane z Hisagita-imist.
Isleta byli wśród Pueblosów jednymi z pierwszych, do których dotarli misjonarze po 1540 r.. Wcześniej znali Weide, boga piorunów, którego potem opisywali jako młodszego brata Dios (hiszp. Bóg). Pewnego dnia bracia spotkali się, by ustalić, kto ma większą moc i lepiej strzela. Nasz Ojciec Dios wziął strzelbę i strzelił do drzewa – zrobiła się w nim mała dziura. Wówczas Nasz Ojciec Weide wziął łuk i strzałę, by strzelić piorunem. Ten roztrzaskał drzewo. Wówczas  Dios przekonał się, że jest słabszy od Naszego Ojca Weide. Postanowił zrobić jeszcze jedną próbę – który z nich zgromadzi więcej ludzi. Dios swą mocą zbudował kościół, zabrzmiały dzwony i zeszli się ludzie. Gdy msza była w połowie Nasz Ojciec Weide przyszedł i zaczął bić w bęben przed kościołem. Wszyscy wyszli, zostawiając księdza. Starszy Brat przyznał, że został pokonany. Inny wariant jest taki: Dios stworzył dwie bronie i pozwolił bratu wybrać jedną. Nasz Ojciec Weide wziął laskę piorunową, a Dios strzelbę. Sprawdziwszy moc broni Dios zabronił używania laski piorunowej poza wojną, a Indianom dał łuk i strzały do użytku.
Jednym z najważniejszych bóstw Mezoameryki był Tlaloc. Wierzono, iż był Słońcem Ognia (Nahui Quiahuitl) w trzeciej epoce świata. Także bóg burzy i pioruna. Miał władzę nad wszystkimi wodami, a kolorem Tlaloca był niebieski. Jego pomocnikami byli tlalocy (tlaloque) – bóstwa deszczu, jego synowie lub bracia. Jak wierzono, używali oni czterech rodzajów naczyń – woda z jednego powodowała deszcz, z innego suszę itd. gdy naczynia te pękały, rozlegał się grzmot. Ponieważ niemowlęta były do nich (tlaloków) podobne, to chore dzieci składano mu w ofierze.
Inkaski bóg burzy i deszczu to Illapa. Władał pogodą. Kult wywodził się z królestwa Colla (będącego następnie częścią inkaskiej prowincji Collasuyu), gdzie stał on na czele tamtejszego panteonu, stał się niezwykle popularny wśród mieszkańców Imperium Inków. Brak deszczu mógł łatwo stać się przyczyną klęski nieurodzaju w ich klimacie. Illapa spuszczając deszcz na ziemię używa Drogi Mlecznej jako dzbana.
Tupan to imię grzmotu u ludów Tupi-Guarani, w szczególności u Tupinambów. Mieszka on w niebie, zsyła deszcz i burze. Jest najmłodszym (Zeus!) synem stwórcy Nanaderuvuçú i jego żony Nandéçy. Gdy przemierza niebo, by odwiedzić matkę, zrywa się huragan. Istotą Najwyższą Nambikuarów (Mato Grosso) jest Grzmot. Bóg-stwórca Apiaków swój gniew objawia przez grzmoty i pioruny.

Wnioski ogólne

Bóg piorunów często jest jednocześnie bogiem pogody – naturalnie łączy się to z władaniem najbardziej majestatycznym, niezwykłym zjawiskiem pogodowym. Przez to jest dawcą deszczu. Deszcz to obfitość, plony i urodzaj. Tak bóg burzy staje się bogiem płodności – takiej męskiej, zapładniającej, nie rodzącej – i bogiem rolnictwa. Aspekt wojenny to uznanie piorunu za broń boga. Inne aspekty takich bóstw są jasne, świetliste, a nawet słoneczne. Wydaje mi się, że jest to uznanie boga burzy za władcę nieba. W końcu nic ciekawszego niż piorun na niebie nie ma – burza rulez. 
Jak ci bogowie zostali władcami bogów? Już wiemy, że na niebie są najważniejsi. I że mają najlepszą broń. Rozumować można więc na trzy sposoby:
  • Niebo jest najwyższe, zatem bóg – władca nieba jest władcą wszystkiego
  • Jak ktoś ma najlepszą broń, to nikt mu nie podskoczy
  • Z nieba widać wszystko. Kto widzi wszystko, ten wie wszystko. Kto wie wszystko, ten rządzi. [Nawet w jednej z greckich tragedii Zeus obserwuje świat ciągle, the eye of Zeus does not sleep (Trag. Adesp. 485)]
Skoro to bóg i władca, to zapewne władcą jest doskonałym, sprawiedliwym, dotrzymującym słowa itd. W ten oto sposób doszliśmy do prawa i przysiąg, również związanych z tym bogiem.
Pogaństwo jest logiczne.
Część siódma
Część dziewiąta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz