Życzę wam dobrego seksu tej nocy. Dobrego/dobrej kochanka/i, dobrych zabezpieczeń albo nie, fajnego kwiatu paproci i wszystkiego, co sobie wymarzyliście na kupalnockę. Przesilenie jest w ogóle jutro, ale posty publikuję we wtorki, a poza tym przesilenie jest o szóstej rano, a życzenia by się przydały przed nocą najbliższą temu wydarzeniu.
Wiosna
Poprzedni plan jest we wpisie Dwudziesty marca. Co zamierzałam zrobić wiosną:
- Modlitwa – Zaczęło się od krótkiego okresu, gdy w ogóle nie chciało mi się modlić. Potem miałam nieco lepsze podejście. Zmieniłam pozycję, w jakiej się modlę. Najpierw zainspirowana sumeryjskimi rzeźbami modliłam się w sposób, który uznałam za najstarszy. Modlę się chyba dłużej niż jestem rodzimowierczynią, więc zaczynając nie miałam do jakiej tradycji się odwołać. Teraz wolę modlić się z rękami wzniesionymi do góry, to jest niesamowity kontakt z sacrum. Zresztą, po przeczytaniu Awesty byłam tak przyzwyczajona do słów yatha ahu vairyo, że powtarzałam je często, w tym przed modlitwą. Jakieś kilka miesięcy temu oczyściłam modlitwę z tej naleciałości, ale nadal zdarza mi się sobie powiedzieć pod nosem yatha ahu vairyo, ashem vohu, holiness is the best of all good... To dobra mantra by się uspokoić w jakimś zamieszaniu.
- Taniec – Tańczyłam codziennie. To jest świetny nawyk.
- Księżyc – Zapisywałam, jaki mam nastrój. Nie widziałam korelacji z księżycem ani wcale nie trafił mi się okres gorszego nastroju; wszystkie możliwe czynniki okazały się bez znaczenia. Pewnie byłyby ciekawsze wyniki gdyby zdarzył mi się okres obniżenia nastroju, a nie jedynie przypadkowe dni.
- Ogarnąć maturę – wyników jeszcze nie ma, ale dobrze poszło.
- Plan zmian na blogu – Istnieje, większość zmian wprowadzona. Część dotyczy treści, jest zatem wprowadzana cały czas, gdy publikuję.
Lato
Co zamierzam zrobić latem:
- Cruelty-free – postanowiłam, że już nie będę kupować kosmetyków firm, które testują swoje produkty na zwierzętach. W UE wcale nie ma kosmetyków testowanych na zwierzętach, bo prawo na to nie pozwala. Problemem jest rynek chiński – rząd tamtejszy wprowadzane produkty testuje na zwierzętach za pieniądze firmy, która chce sprzedawać kosmetyki w Chinach. Nie będę dawać pieniędzy na wykorzystanie zwierząt w innej części świata, więc przejrzałam dostępne w necie listy firm testujących. Przed jesienią chcę zastąpić wszystkie produkty firm testujących czymś od nietestujących. Być może posunę się dalej i zrezygnuję z kosmetyków ze składnikami pochodzenia zwierzęcego, choć miód i mleko wydają mi się jak najbardziej akceptowalne. Nie wiem, czy będę wprowadzać zasady dotyczące jedzenia i ubrań ze skóry/futra.
- Nie kupować ubrań – zamierzam nie kupować nic, dopóki nie będę naprawdę potrzebować tj. nie będę miała co założyć. Kupowanie niepotrzebnych rzeczy jest nieekologiczne. Jeśli już coś kupię, to na pewno moralnie (nie lubię sformułowań etyczna produkcja, kupować etycznie; wszystko jest etyczne), więc sieciówki raczej odpadają. Nie wiem – jeszcze – gdzie kupić ubrania fair trade, choć kilka marek obiło mi się o uszy. Jej, całe szczęście, że obserwuję tyle blogów, blogerki lifestyle'owe za mnie znajdują takie marki. Innym rozwiązaniem jest odzież używana.
- Studia – w sensie: złożyć papiery, jak się już dostanę do Wrocławia i wszystkie inne formalności.
- Rysunki – chcę znów rysować więcej, bo trochę to zaniedbałam ostatnio. Wrócę raczej do kolorowanek; mam dwie, jedną z roślinkami, druga to atlas anatomiczny. Czuję się lepiej, gdy rysuję częściej.
Widzicie, na co zamierzam położyć nacisk w najbliższym czasie. Zamierzam stopniowo zmieniać swój styl życia aż będę z niego zadowolona. Na razie nie jest najbardziej ekologicznym ani najbardziej moralnym. Zainspirowały mnie Szyszkowska i Środa (naczelne masonki i poganki inspirują do bycia dobrym człowiekiem). Niedawno przeczytałam po jednej książce każdej z nich i pojawią się w podsumowaniu czytanych wiosną książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz