Nadchodzi równonoc. Interesujące nas wydarzenie astronomiczne, tj. przecięcie przez Słońce równika niebieskiego w trakcie jego pozornej wędrówki po ekliptyce z półkuli północnej na półkulę południową, nastąpi o 22.02. Podziękujmy bogom za płodność Ziemi, gdy i tak zużyliśmy więcej, niż powinniśmy. Pobiesiadujmy, odprawmy, co odprawiamy, ci, co się modlą, niech się modlą, ci, co medytują, czarują, składają ofiary, niech też się tym zajmą.
Bardzo lubię zimę i jesień, bardziej niż lato. Upały mi szkodzą. Na szczęście to lato w nie nie obfitowało.
Lato
Co zamierzałam zrobić latem:
- Cruelty-free – nie wyrzuciłam kosmetyków, które miałam, bo te konkretne nie były testowane na zwierzętach, a wyrzucenie ich nie wróci mi forsy zapłaconej za wykorzystanie zwierząt gdzie indziej. Gdy kupowałam nowe opakowania, po prostu wybierałam inną firmę. Moja mama nie jest przekonana do tego, więc mamy testowane mydła. Wkrótce wyprowadzka, w nowym miejscu już całkiem będzie nietestowane.
- Nie kupować ubrań – Kupiłam cienką kurtkę, bo w końcu nie będę cały czas pożyczać kurtki mamy, gdy latem zdarzy się zimniejszy dzień. Uznałam to za wystarczające wypełnienie warunku, pod jakim mogę coś kupić. Dostałam dziecięcą (skończył się rozmiar S) koszulkę z napisem I PUSZCZA. Nie miałam w to wliczać toreb i innych dodatków, mimo to kupiłam tylko plecak (i dostałam worek od umedu). Zabawne, że podczas takiego postanowienia nagle polubiłam minimalizm i powtarzalność, najlepiej mi teraz w białym t-shircie bez ozdób, a z biżuterii ciągle noszę lunulę; wcześniej lubiłam codziennie zakładać inne ozdoby, a ubrania miały być bardziej zwracające uwagę. No i nagle pojawiło się mnóstwo pomysłów na nadruki na t-shirty, chyba kupię parę czystych i coś na nich napiszę. To miłe, gdy patrzysz na gazetę modową i możesz ją przejrzeć, a tak bardzo ci się nie chce patrzeć na ubrania.
- Studia – Wrocław zamienił się na Łódź. Wrocław miał być, bo 1) bałam się rozszerzonej matmy, 2) chciałam się wyprowadzić, 3) cks. Wrocław jednak nie, bo 1) pieniądze 2) umed jest tam gorszy. Rozszerzona matematyka i tak poszła mi dobrze, a wkrótce wynoszę się do kamienicy bliżej uniwersytetu. Wszystko oficjalnie mam, dokumenty od umedu są, nawet umowę o wynajem mieszkania już podpisałam.
- Rysunki – Rysowałam więcej, nawet mi wena wróciła do dokańczania Stained glass heart. Nie tak dużo, jak bym chciała, nie skończyłam tego biednego rysunku.
Jesień
Plan na jesień. Właściwie, to mam wielką ochotę odezwać was do tego mema.
- Nie kupować ubrań – chcę kontynuować. Potrzebuję chyba kurtki na zimę, te t-shirty też chcę kupić, więc raczej będzie gorzej. Nie będę uwzględniać tego w następnym podsumowaniu.
- Dalsza weganizacja kosmetyczki – nie będę kupować kosmetyków ze zwierzęcymi składnikami za wyjątkiem miodu. Mam już zgromadzone trochę informacji na ten temat, więc powinno się udać uniknięcie tego.
- Dowiedzieć się więcej o weganizmie – rozważam rezygnację z produktów zwierzęcych. Wolałabym to robić stopniowo i z wiedzą, jak zbilansować taką dietę. Przy okazji nadal nie jestem pewna tej decyzji, więc wiedza może mi pomóc zdecydować.
- Educate yourself – wiem za mało na tematy LGBT+ dotyczące prawa i historii zdobywania naszych praw, więc o tym powinnam się dowiedzieć. Tematów biologicznych raczej nie muszę zgłębiać.
No i na podsumowanie:
z Know Your Meme |
Zobaczcie zresztą, którą flagę kosmonaut(k)a ma na ramieniu.
Prawdopodobnie jesienią zdecyduję się na rzadsze publikacje. Przez całą drugą i trzecią klasę publikowałam we wtorki, czwartki i niedziele. Teraz nie wiem, kiedy i czy będę mieć czas na bloga. Zatem nie zapowiadam nowego harmonogramu ani nic nie obiecuję. Po prostu trochę się zmieni. Mam ten jeden cykl na niedziele, inspiracje będą się raczej pojawiać. W planach na jesień na razie uwzględniam tylko dwa posty tygodniowo, na zimę i wiosnę nie mam żadnych. Będzie tutaj newsletter.
Ponieważ tekstów mam dużo w zanadrzu, zmiany mogą stać się widoczne później. A może będą dotyczyć jedynie profili społecznościowych bloga, a nie jego samego.
Na pewno zrezygnuję z zaglądania na google+. To tylko miejsce reklamowania się blogerów, którzy wiedzą, że google kocha swoje dzieci, oraz rozmów ludzi, których wyrzucili z facebooka za swastyki i inne nieakceptowalne rzeczy. Ci, którzy obserwują tam bloga jedynie przez kolekcję, mogą zaobserwować mój profil. Automatycznie będą się tam pojawiać aktualizacje bloga.
Facebook raczej będzie dalej działał, więc obserwatorzy stamtąd nie mają żadnych problemów. Przy czym wiadomo, że nie będę postować dwa razy dziennie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz