Słońce wygrało z ciemnością. Słońce pokonało cień, jak moja mama przerobiła tytuł pewnej piosenki*. Wiecie, że kocham wilki? Wiecie.
Co dziś jest? Szczodre Gody, Yule, wkrótce w związku z przesileniem narodzą się Mitra, Horus, Jezus... A wiecie, że prezenty wręczają wszyscy? Bo są fajne.
Dziwne jest to, że nie mogę znaleźć informacji o świętach grudniowych na półkuli południowej, które powinny być bliższe Nocy Kupały. No cóż, może są za mało znane, by polski internet o nich wiedział.
Przesilenie zimowe na półkuli północnej wypada w tym roku 22 grudnia, o 05:48. Proponuję czytelnikom fragment mojego większego artykułu, poświęcony Saturnaliom.
Saturnalia - święto Saturna, czyli Starego Słońca, początkowo trwało jeden dzień (19 grudnia), potem tydzień (do 23 grudnia), zaś Oktawian August nakazał je skrócić do zaledwie trzech dni, co nie przeszkodziło Rzymianom w świętowaniu przez siedem dni. Było to święto pojednania i równości. Zawieszano wówczas działalność gospodarczą, sądy nie działały, a niewolnicy świętowali na równi z wolnymi. Saturnowi składano ofiary, a orszaki weselących się ludzi zmierzały przez całe miasto na uczty i zabawy. Bogaci dawali znajomym drobne przedmioty wykonane ze srebra - metal ten wiązano z Saturnem. Tradycyjnymi podarkami wśród biedniejszych były świece i gliniane figurki zwane sigillaria (figurki te przedstawiały postaci ludzkie i były symboliczną pozostałością dawnego zwyczaju składania ofiar z ludzi dla Saturna). Rzymianie zwykli też stroić wiecznie zielone rośliny - na znak czci dla boga, który może sprawić, że rośliny żyją nawet zimą - i dekorować domy girlandami i lampami. Saturnalia przywracały na tydzień dawne czasy, zanim Jowisz pokonał Saturna.
Zima
Dziś się zaczyna, więc mam na nią plan. Ale najpierw zobaczmy, co wyszło z poprzedniego.
- Awesta – skończyłam!
- Reputacja – ha, ha... wyszło jak zwykle
- Pisanie – chyba jest lepiej, przecież się rozwijam.
- Świece – dobra, to nie był punkt do zrealizowania, po prostu jakiś element jesieni, ale ta się skończyła, więc kończą się i jej elementy, ale nie do końca
- Tematyka – wiem, że chcę pisać o tym, co mnie interesuje, pokazywać, co robię i dzielić się swoimi przemyśleniami. I nie chcę się ograniczać, że będą rysunki, a nie będzie bajek. Ale na pewno będzie tu możliwie mało prywaty, jeśli już to raczej dzielenie się jakimś przydatnym doświadczeniem niż ojej, patrzcie, dostałam pięć z chemii**. Co będzie? Religie i historia to najbardziej rozrośnięte tagi poza wpisami kreatywnymi czyli z moją radosną twórczością wszelkiego rodzaju. Wiem też, na jakie kategorie wszystko podzielę i na co możecie liczyć, co się zwiększy, a co zmniejszy.
- Zielnik – rysuję, rysuję i rysuję.
- Książki – do niektórych z wishlisty się dostałam. Tako rzecze Zaratustra.
- Enneada – II rozdziały i trochę, choć całe opowiadanie rozplanowane. Rozdziałów ma być 9 + prolog i epilog (które już mam).
- Notatki - na pewno są lepsze, zwłaszcza te z francuskiego. I to ładne notatki zachęciły mnie do nauki tego gó... nieważne. Subjonctif to trauma na całe życie.
- Kruki – no są, przecież widać. Znaczy, w roboczych widać wszystkie, a na blogu tylko pierwszą część.
Coś jeszcze się u mnie zmieniło? Zaczęłam regularnie ćwiczyć, zachęcona przez Anię Należytą. Najpopularniejszym postem opublikowanym jesienią były Drzewa cz.7. A co do nowego planu:
- Organizacja – znaczy, zorganizowana zawsze jestem, nie ma dnia bez planu, a bez kalendarza jak bez ręki... ale mam wrażenie, że coś trzeba poprawić.
- Matura – w zimie muszę dokładnie rozplanować na cały rok powtarzanie do niej, by na wiosnę zacząć
- Remont – na nowym komputerze mam niby tę samą przeglądarkę, ale Windows 8 wyświetlało Idąc przez las inaczej, co niesłychanie mnie irytowało. Zwłaszcza, że nie było żadnej logiki w tym, co działa, a co nie. Potem znalazłam jeden jedyny błąd w kodzie i wszystko działa. Poza tym, muszę tu pewne dość ważne rzeczy pozmieniać. Zatem postanowiłam, że żeby nie robić tych zmian po jednej i niezauważalnie, bojąc się by coś nie wyświetlało się dziwnie, gdy ktoś wejdzie, postanowiłam pewnego dnia wstawić ogłoszenie o remoncie i zawiesić publikowanie. A potem wszystko to zrobię.
- Biologia – nie wierzę, że nauczycielka zdąży do matury z materiałem, W zimie chcę nadrobić, by wiosną powtarzać, a nie uczyć się po raz pierwszy, Co prawda, przeczytałam już raz podręcznik, ale nie wydaje mi się, bym to wszystko pamiętała. Nie zrobiłam notatek, a zwykle dopiero przy notowaniu ogarniam temat.
- Angielski – chcę przeczytać kolejną książkę w tym języku, może zostanę przy tekstach z ishwar, ale jeśli ktoś chce mi polecić dostępną w internecie dobrą książkę po angielsku, to nie pogardzę. W końcu uczyć się trzeba!
- Hieroglify, runy, greka – runy i alfabet grecki kiedyś umiałam, nawet nadal pamiętam, ale muszę sobie odświeżyć. Z hieroglifami kiedyś próbowałam, ale nie wyszło. Może teraz się ich nauczę.
* O tej
** Napisałam to po tym, jak zobaczyłam na librusie piątkę z chemii
** Napisałam to po tym, jak zobaczyłam na librusie piątkę z chemii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz