Dlaczego nauczyciele z gimnazjum są hardcore'ami?

20 gru 2015
szare drzewo, rysunek, gimnazjum, nauczyciele, ołówek
Nie dlatego, że wytrzymują z młodzieżą. Dlatego, że spadli z najwyższej gałęzi drzewa i przeżyli upadek, na który zgodzili się jedynie po to, by zupełnie niewdzięczna młodzież wspięła się o jedną gałąź wyżej.

Niedawno rozwiązywałam zadanie z chemii, które polegało na tym, że miałam odróżnić od siebie wodorotlenek sodu i wodorotlenek żelaza (III) oraz zaplanować doświadczenie, którym to zrobię. Napisałam, że jedno jest białe i rozpuszczalne w wodzie, drugie czerwone i nierozpuszczalne, więc będę widzieć różnicę, a jak jeszcze wrzucę do wody to jedno się rozpuści, a drugie się nie rozpuści.
Poczułam się, jakbym znów była w pierwszej gimnazjum i rozwiązywała zadania o wrzucaniu do wody piasku, który jeszcze nie był tlenkiem krzemu, oraz soli, która jeszcze nie była chlorkiem sodu. I wiecie co? Sól jest rozpuszczalna w wodzie i się w niej rozpuściła. A piasek jest nierozpuszczalny w wodzie i się nie rozpuścił. Mądre, prawda?
Na początku podręcznika do chemii dla pierwszej klasy był rysunek drzewa, bardzo ładnego. Było duże, rozłożyste, miało pięknie zielone liście. Na nim były kółka, ich kontury były szare, a wnętrza jasnoprzezroczyste. Tylko jedno miało niebieski kontur. Te szare miały szare podpisy obok drzewa, to niebieskie niebieski podpis. Wyglądało to tak, jakby tylko to inne kółko było aktywnym linkiem, a pozostałe były nieaktywne.
Niebieskie kółko było chemią nieorganiczną. Dalej były inne chemie: kwantowa, biochemia, fizyczna, różne rzeczy, które nawet nie wiem, na czym miałyby polegać.
Gdy przeszliśmy do chemii organicznej znów był ten obrazek. I jedno kółko więcej było niebieskie, chemia organiczna.
Wyobraźcie sobie: weszliście na szczyt tego drzewa, albo analogicznego drzewa innego przedmiotu. Jesteście na wyższym poziomie analizy literatury, sądzicie, że ksiądz Baka pisał kiepsko celowo, rozumiecie, czemu ciemność nocy jest dowodem na rozszerzanie się wszechświata, wiecie, co jest stolicą Timoru Wschodniego... i przez resztę życia pozwalacie bachorom wspiąć się o tę jedną gałązkę, która nie jest Złotą Gałęzią.
Do końca życia wałkować rozprawki, klimaty, rozpuszczalność w wodzie, podstawy francuskiego!
I nawet nie mieć tej dziecięcej miłości, którą dostaje się w podstawówkach, ani dorosłego szacunku, który dostaniesz w liceum. Do tego trzeba być hardcorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz