Uważam, że słowo prymitywny nie powinno być używane. Nadal staram się go unikać. Jest pełne dumy, zupełnie niepotrzebnej. Jest ewolucjonizmem, kolonizacją i białą supremacją. Jest używane przez ludzi, którzy odczuwają brzemię białego człowieka.
Jeśli jednak przyjrzymy się, jak używa się tego słowa, musimy dojść do wniosku, że sami też jesteśmy prymitywni. Prymitywny znaczy chyba po prostu ludzki. Prymitywny jest animizm, a my mimo przekonania, że nasze religie są lepsze, a przedmioty dusz nie mają – zachowujemy się jak animiści.
Pisałam już wielokrotnie o książce Podróże do piekieł Wasilewskiego. Bardzo ją cenię. Szukając informacji o autorze, natknęłam się na dostępną w internecie jego publikację, teraz nie mogę jej znaleźć. Jej tematem było tabu.
Wzięto pod uwagę zarówno to, co robić trzeba, jak i to, czego robić nie wolno. Przeanalizowanie wielu takich zwyczajów pokazuje interesujące prawidłowości. Zwłaszcza jedna mnie zaciekawiła.
Jeśli spotkają się dwie kobiety w ciąży, jedno z dzieci będzie się słabiej rozwijać. Może nawet umrze. Jeśli kobieta w ciąży pójdzie na pole, gdzie zboże dopiero wyrasta z nasion – albo dziecko, albo zboże źle urośnie.
W niektórych społecznościach wdowcy nie powinni się drugi raz żenić. Inaczej mogłoby zabraknąć kobiet dla kawalerów.
Pojawia się tu ślad myślenia, że wszystkie dobra są ograniczone.
Jest jakaś siła rozwojowa. Korzystają z niej kiełkujące rośliny i płody. Wysysają ją z okolicy. Jeśli dwie istoty sięgają po siłę rozwojową, to otoczenie nie zapewni jej wystarczająco wiele dla obu. Ktoś musi obumrzeć. Wspominałam o tym w poście Dziewięćsił bezłodygowy.
Niedawno była taka akcja Black Lives Matter. Miała ona za zadanie przypomnieć, że nie wolno zabijać czarnych. Wkrótce pojawiła się odpowiedź — akcja All Lives Matter.
Samo hasło All Lives Matter jest super i w normalnej sytuacji w tej akcji nie byłoby nic złego. Problem w tym, że my zawsze wiemy, że wszystkie życia mają znaczenie, a mimo to giną czarni. Usunięcie przypomnienia, że czarnych też nie wolno zabijać, może spowodować powrót do statusu quo. Generalnie nie zabijamy, ale czarnych tak. Dlatego ta akcja w tamtej sytuacji nie była zbyt dobra.
Mogło być tak, że twórców tej akcji oburzyło to, że nie wolno zabijać czarnych. I że chcieli ukryć ten przekaz pod przekazem nie wolno zabijać, byle tylko nie przyznać, że tamtych nie wolno zabijać. To jeden z powodów, dla których ta akcja była odebrana negatywnie.
Mogło być też tak, że twórcy myśleli, jak owi kawalerowie, którym przeszkadzały małżeństwa wdowców. Ich życia mają znaczenie? Czyli moje życie jest bez znaczenia! Tak nie może być!
Nie ma żadnego ograniczenia w tej sytuacji. Wszystkie życia mogą mieć znaczenie. Przyznanie, że jedne mają znaczenie, nie znaczy, że inne go nie mają.
Oczywiście, nie wiem, co mieli w podświadomości pomysłodawcy akcji All Lives Matter. Mogę jednak pokazać jeszcze kilka przykładów podobnego myślenia.
Jest pewien fanpejdż na facebooku, który ma za zadanie promować chrześcijaństwo. Większość postów dotyczy islamu. Autor udowadnia, że islam jest zły, posługując się kłamstwami. Nie wie, że nieprawdziwy cytat z Koranu nie sprawia, że chrześcijaństwo staje się dobre. Nie ma ograniczenia, ile religii może być złe. Jeśli udowodnisz, że jedna jest zła, limit zła się nie wyczerpuje, a twoja nie staje się lepsza.
Opozycja udowadnia, że rząd jest zły. Jej politycy myślą, że ich partia staje się od tego dobra. To tak nie działa.
Na wybiegach królują piękne, szczupłe kobiety. Są piękne. Więc udowadnia się, że te grube są brzydkie. Powoli obudziły się ruchy bodypositive, umierające na anoreksję dziewczyny otrzeźwiły społeczeństwo. Teraz otyłe są piękne! A chude już nie. Jakby piękno było ograniczone.
Jak przyszłyśmy do tematu płci, to jeszcze trochę pogadajmy o feminizmie. Jeśli pojawia się temat dyskryminacji kobiet, seksizmu wobec kobiet, przemocy wobec kobiet, to zawsze pojawi się #whataboutmen. I może jest tak, że próbuje się uciszyć kobiety, ukryć ich problemy pod problemami mężczyzn. Może jest też tak, że pojawia się lęk – nie starczy sił na zajęcie się przemocą wobec mężczyzn. No i metakobiety co jakiś czas popisują się swoim ograniczonym myśleniem. Przecież inne bycie kobietą godzi w ich kobiecość! Tak, jeszcze nie-metakobiety pozbawią je kobiecości, wyjadając jak ostatnie ciastko w pudełku. To, że jakaś kobieta jest inna od ciebie, nie godzi w twoją kobiecość. A w ogóle, po co nam feminizm, w Afganistanie kobiety mają gorzej. Zapewne Afganistan wykorzystał całą pulę dyskryminacji na tę planetę. Feminizm intersekcjonalny zajmuje się nie tylko płcią. Kwestia LGBTQIA to pole do popisu dla myślenia ograniczonego. Np. niektórzy uważają, że małżeństwo/związek partnerski pary jednopłciowej uderza w prawo do małżeństwa osób heteroseksualnych. Przepraszam, co? Nie starczy dla nas małżeństw? To ja może zaciągnę chłopaka przed urzędnika teraz, bo potem się jeszcze skończą śluby.
Może dokonaliśmy paru wynalazków i może odkryliśmy parę rzeczy. W kwestii patrzenia na świat nie dokonujemy postępu. Czy w takiej kwestii w ogóle możliwy jest postęp?
Zmieniano bogów ze świętych gajów na boga wyrzezanego z kawałka drewna. Zmieniano liczbę bogów. Zmieniano kształt świątyń i obowiązki kapłanów. A świat się nie zmieniał, dusza ludzka się nie zmieniała, nasze widzenie świata się nie zmieniało. Ograniczona jest nasza światopoglądowa siła rozwojowa, a nie siła rozwojowa dwóch płodów.
Pozostaliśmy prymitywni.
Zatem, gdy zajdę w ciążę, będę się trzymać z daleka od innych ciężarnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz