Faszyzm w głowie cz.7

22 lip 2018
Skoro podejrzewam depresję, to opiszę wam, czym ona w ogóle jest. 

Depresja

Wchodzimy znów w inną grupę. Wracamy do I osi, czyli to nie jest podobne do zaburzeń osobowości, nie jest to jednak ani nerwica, ani psychoza. To zaburzenie afektywne. A afekt to nastrój, czyli ogólny ton emocji odczuwany przez dłuższy czas. W zaburzeniach tych mamy do czynienia z obniżeniem lub podwyższeniem nastroju, w zaburzeniach dwubiegunowych pojawiają się oba wychylenia.
Konkretniej większe zaburzenie depresyjne, nie dystymia (nie trwa ponad dwa lata prawie każdego dnia). Do diagnozy potrzebne jest pięć objawów z listy, w tym pierwszy lub drugi.
  1. obniżony nastrój przez większość dnia, prawie każdego dnia, stwierdzany na podstawie skarg pacjenta lub opisu osób postronnych, u dzieci i dorastających osób może być drażliwość;
  2. zmniejszenie zainteresowań i odczuwania przyjemności przy wszystkich lub prawie wszystkich aktywnościach, trwa przez większość dnia prawie każdego dnia;
  3. znacząca zmiana masy ciała bez rozmyślnych starań w tym celu, zmniejszenie lub zwiększenie apetytu, prawie każdego dnia, u dzieci także nieosiągnięcie oczekiwanej masy ciała;
  4. bezsenność lub nadmierna senność niemal każdego dnia;
  5. pobudzenie lub spowolnienie psychoruchowe obserwowane przez inne osoby;
  6. zmęczenie lub brak energii prawie każdego dnia;
  7. niemal każdego dnia poczucie braku własnej wartości lub nadmierne poczucie winy (może być urojeniowe np. obwinianie się za cały głód na świecie), nie wystarczą wyrzuty sumienia z powodu bycia chorym;
  8. zmniejszona zdolność myślenia/koncentracji, niezdecydowanie niemal każdego dnia;
  9. nawracające myśli o śmierci, samobójcze bez określonego planu działania, próby lub plan popełnienia samobójstwa.
Występowanie objawów musi powodować cierpienie lub upośledzenie funkcjonowania, a objawy nie mogą być spowodowane zażytą substancją lub stanem ogólnomedycznym.
Diagnozujemy większe zaburzenie depresyjne, jeśli wcześniej nie było epizodu manii lub hipomanii, a objawów nie da się lepiej wyjaśnić schizofrenią, zaburzeniem urojeniowym czy innymi zaburzeniami psychotycznymi.
Osoby z obniżonym nastrojem skarżą się nie tylko na smutek, ale i na chandrę, bycie w dołku czy poczucie beznadziejności; czasem zaprzeczają smutkowi i mimo to wyglądają jakby zamierzali się rozpłakać. Przy pacjent(k)ach mówiących o braku uczuć czy lęku obniżony nastrój wnioskuje się z mimiki i zachowania.
Objawem wtórnym bywają urojenia nihilistyczne czy hipochondryczne, depresyjna ocena osobowości i szans wyleczenia, urojenia klęski i katastrofy (depresyjna ocena swojej sytuacji lub przyszłości), zniechęcenie do życia oraz myśli samobójcze. Osoba się zaniedbuje, izoluje od otoczenia i ma mniejsze zdolności do pracy.
Choroba jest częściej diagnozowana u kobiet. Przyczyną może być większe przyzwolenie na wyrażanie smutku, uznanego za słabość, u kobiet niż u mężczyzn, co skłania je do nieukrywania smutku i pozwala zauważyć depresję. Poza tym, istnieje zupełnie inne przyzwolenie na wyrażanie złości, to mężczyznom wolno więcej, przez co kobiety mogą maskować gniew objawami smutku, a mężczyźni odwrotnie – udawać gniew, gdy czują smutek.
Jeśli sądzisz, że masz podobną sytuację, poszukaj profesjonalnej pomocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz