Wędrując dalej sięgnijmy już do literatury, a nie mitologii.
W Piekle Dantego drzewo to symbol męki. Samobójcy stawali się drzewami, których liście i kora były pożywieniem strasznych harpii. U Kochanowskiego drzewo to dostatek, bezpieczeństwo i gościnność - Na lipę. Po renesansie następuje oświecenie i u Karpińskiego jawor staje się świadkiem kłótni, porozumienia i wyznań miłosnych Laury i Filona; jako towarzysz człowieka jest elementem jego życia. W Świteziance Mickiewicza drzewo już nie jest jedynie świadkiem - jest też sędzią i wykonawcą kary (trójpodział władzy był już wtedy znany, naprawdę). Goethe'go jeszcze omówię.
W pozytywizmie Asnyk czyni świerki i limbę symbolem postawy wobec świata.
Limba
Wysoko na skały zrębie
Limba iglastą koronę
Nad ciemne zwiesiła głębie,
Gdzie lecą wody spienione.
Samotna rośnie na skale,
Prawie ostatnia już z rodu...
I nie dba, ze wrzące fale
Skałę podmyły u spodu.
Z godności pełną żałobą
Chyli się ponad urwisko
I widzi w dole pod sobą
Tłum świerków rosnących nisko.
Te łatwo wschodzące karły,
W ściśniętym krocząc szeregu,
Z dawnych ją siedzib wyparły
Do krain wiecznego śniegu.
Niech spanoszeni przybysze
Pełzają dalej na nowo!
Ona się w chmurach kołysze -
Ma wolne niebo nad głową!
Nigdy się do nich nie zniży,
O życie walczyć nie będzie
-Wciąż tylko wznosi się wyżej
Na skał spadziste krawędzie.
Z pogardą patrzy u szczytu
Na tryumf rzeszy poziomej...
Woli samotnie z błękitu
Upaść strzaskana przez gromy.
Limba jest wolna, niezależna, pełna godności i heroiczna, a świerki to przeciętniaki, zwykła masowa tandeta. W Lalce drzewo to złowroga siła, podkreślenie małości człowieka i symbol potęgi. W Gloria victis Orzeszkowej stają się znów świadkiem wydarzeń, a w Ogniem i Mieczem spróchniałe drzewo to symbol śmierci i zagłady. W Starej Baśni pojawia się odwołanie do dawnych świętych drzew, którym nie warto się zajmować. Kolejną epoką jest Młoda Polska. Żeromski i Ludzie Bezdomni - rozdarta sosna symbolem stanu duszy bohatera, Tomasza Judyma. W Krzaku Dzikiej Róży Kasprowicza staje się symbolem rozkładu.
Krzak Dzikiej Róży
W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska,
Gdzie pawiookie drzemią stawy,
Krzak dzikiej róży pąs swój krwawy
Na plamy szarych złomów ciska.
U stóp mu bujne rosną trawy,
Bokiem się piętrzy turnia śliska,
Kosodrzewiny wężowiska
Poobszywały głaźne ławy...
Samotny, senny, zadumany,
Skronie do zimnej tuli ściany,
Jakby się lękał tchnienia burzy.
Cisza... O liście wiatr nie trąca,
A tylko limba próchniejąca
Spoczywa obok krzaku róży.
Zaś w Dies Irae drzewo jest umęczone jak człowiek. W dwudziestoleciu międzywojennym Staff pisze Wysokie Drzewa czyniąc roślinę symbolem piękna i doskonałości (dlaczego tak późno?).
Wysokie drzewa
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz