Drzewa cz.1
Drzewa nie są taksonem, nie łączy ich wspólne pochodzenie. Grupa ta skupia rośliny podobne – wieloletnie, o zdrewniałej łodydze, a czasami i korzeniach. Zatem jeśli idziecie i widzicie, że coś wygląda jak drzewo, to jest drzewem. Nie ma takich wybryków natury jak beznoga jaszczurka, która nie jest wężem. Pisanie o drzewach w botanice nie ma moim zdaniem większego sensu.
Przejdę zatem do rzeczy ciekawszych. Drzewo, jakie jest, każdy widzi. Duże, w porównaniu z jednym człowiekiem prawie wieczne, sięga niebios. Gdy stoi się pod nim i patrzy w górę można pomyśleć, że podtrzymuje niebo, jak kolumna.
Dziewczyna z perłą bez perły
Albo Odwrócona Mona Lisa północy. Tak określam jedno ze swoich dzieł. Nietrudno się domyślić, jaki obraz skopiowałam. Twarz wyszła okropnie, ale to niebieskie coś na głowie wyszło ładnie, choć nawet nie przypomina zdjęcia wyżej. Książka, z której to skopiowałam miała jakieś dziwne kolory. O, i dzisiaj było 2000 wyświetleń. Pozdrawiam czytelników.
Dwudziesty trzeci sierpnia
![]() |
Bitwa na San Domingo, January Suchodolski |
Dzień pamięci... no właśnie czego? Okazuje się, że ofiary dwóch lewackich, zbrodniczych systemów, nazizmu i stalinizmu, dzielą dzień z niewiele mniej barbarzyńskim handlem niewolnikami i jego całkiem fajnym zniesieniem. Ponieważ już było o II wojnie i jeszcze o niej będzie, to teraz o niewolnictwie.
Tapety patriotyczne
Zbiór tapet, połączonych tematem. Zachęcam do korzystania. Mam nadzieję, że w wydzielonych paskach po lewej stronie Kazimierza zmieścicie wszystkie ikony, a jak nie, to chociaż zachęcę was do uporządkowana pulpitu. O ładne rzeczy fajniej się dba.
Nie miałam odwagi zabarwić herbu Kazimierza Wielkiego.
Imiona
Wpadło mi coś do głowy, gdy pisałam o Amenhotepie IV. Imię to podstawowy wyróżnik osoby w społeczności. Kiedyś miewało i inne funkcje, jednak prawdą jest, że wszyscy raczej z nim, a nie z nazwiskiem się identyfikujemy. Cofnijmy się daleko w przeszłość. Sumerowie utożsamiają bycie nazwanym z istnieniem, co widać w Enuma Elisz.
Dziesiąty sierpnia
Ostatni rok dzieciństwa.
Mam dziś urodziny i warto by było jakoś do tego nawiązać. Co by tu zrobić?
To może napiszę coś o sobie. Strona O Mnie mi nieco utrudnia wymyślenie co napisać.
W zasadzie to dopiero dziś skończyłam siedemnaście lat.
Rysuję odkąd pamiętam i idzie mi to na tyle dobrze, że ludzie chcą pożyczyć talent. To irytujące, bo przecież nie da się odpowiedzieć twierdząco na taką prośbę - nawet jakbym mogła, to bym nie dała.
Piszę od szóstej klasy podstawówki, historie wymyślam jeszcze dłużej. Po prostu dopiero wtedy przestałam się bać pisania, a raczej jego efektów.
Interesuje mnie bardzo wiele tematów: mitologie i religie całego świata, filozofia, genetyka, medycyna, biologia, sztuka, historia, heraldyka, historia sztuki.
Sarna i Wilki
Pewna sarna nie wiedziała, czemu to ona musi uważać na wilki, a one na nią polować.
- Teraz to ja zapoluję na wilki - postanowiła.
Zaczęła od razu planować łowy. Gdzie ukrywa się stado? Jak je wyśledzić? Który wilk w watasze najsłabszy? Jak odłączyć go od stada i zabić?
Szukała śladów wilków, a znalazłszy je podążała za watahą. Obserwowała ich zwyczaje i zauważyła, że niektóre zwierzęta są otaczane szacunkiem przez resztę, a inne pogardą. Te pogardzane zdawały się być słabsze, a najsłabszy był wilk całkiem czarny. To jego upoluje.
Gdy wataha wędrowała, a czarny jak zwykle wlókł się na końcu przebiegła mu drogę. Zwierzę zdziwiło się i chwilę rozglądało. Sarna zaś nagle podbiegła z przeciwnej strony, a wataha odeszła daleko nie zauważając braku tego wilka.
Zaatakowała go i chociaż na początku wygrywała dzięki zaskoczeniu, potem okazało się, że nawet najsłabszy z wilków jest od niej silniejszy. Sarna na szczęście zdołała uciec.
Nigdy potem nie polowała na wilki, bo wiedziała, czym to grozi. Znała jednak sposób polowania tych drapieżników, dzięki czemu zawsze mogła ich uniknąć. Potem uczyła inne sarny o tych zwierzętach i ochronie przed nimi.
Morały z tej bajki są krótkie i niektórym znane.
- Warto mieć wątpliwości, bo sprawdzenie ich nie może zaszkodzić.
- A z każdej porażki można się czegoś nauczyć.
- I wreszcie, dobrze jest znać wroga.
Bajka dedykowana takim właśnie sarenkom, które zadają światu pytanie, dlaczego tak a nie inaczej.
Anchesenamon
![]() |
złota maska Tutanchamona |
Semenchkare zmarł, a na tron wstąpił chłopiec o imieniu Tutanchaton. To imię brzmi jakoś mniej majestatycznie od imienia Tutanchamon.
Miał dziesięć lat, został faraonem z pomocą wezyra imieniem Aja, ojca Nefertiti, żony Echnatona. Teraz wyobraźcie sobie: macie takiego prawie dziadka, choć nie każdy ma, wasz dziadek jest jedną z mniej znaczących osób w rodzinie (wasz ojciec to faraon, wasza matka to królowa, a on to tylko wezyr), dają wam żonę, pięć lat starszą i ważniejszą od was, jesteście jej drugim bądź trzecim mężem, wasza matka jest/była rodzoną siostrą waszego ojca* ... Co za rodzina!
Miał dziesięć lat, został faraonem z pomocą wezyra imieniem Aja, ojca Nefertiti, żony Echnatona. Teraz wyobraźcie sobie: macie takiego prawie dziadka, choć nie każdy ma, wasz dziadek jest jedną z mniej znaczących osób w rodzinie (wasz ojciec to faraon, wasza matka to królowa, a on to tylko wezyr), dają wam żonę, pięć lat starszą i ważniejszą od was, jesteście jej drugim bądź trzecim mężem, wasza matka jest/była rodzoną siostrą waszego ojca* ... Co za rodzina!
Godzina W
Wstyd byłoby nie upamiętnić tutaj tej rocznicy. Jednak pisać o Powstaniu Warszawskim nie zamierzam, bo wspomnień z niego nie mam, a ocenianie tego zrywu nie ma moim zdaniem sensu. W końcu co z tego, że wiemy, że powstanie było nielogiczne, skoro wiemy też, że nie wszystko można oceniać za pomocą logiki?
Subskrybuj:
Posty (Atom)