Dziesiąty sierpnia

10 sie 2015
puste huśtawki; źródło: Unsplash
Ostatni rok dzieciństwa. 
Mam dziś urodziny i warto by było jakoś do tego nawiązać. Co by tu zrobić?
To może napiszę coś o sobie. Strona O Mnie mi nieco utrudnia wymyślenie co napisać.
W zasadzie to dopiero dziś  skończyłam siedemnaście lat.
Rysuję odkąd pamiętam i idzie mi to na tyle dobrze, że ludzie chcą pożyczyć talent. To irytujące, bo przecież nie da się odpowiedzieć twierdząco na taką prośbę - nawet jakbym  mogła, to bym nie dała.
Piszę od szóstej klasy podstawówki, historie wymyślam jeszcze dłużej. Po prostu dopiero wtedy przestałam się bać pisania, a raczej jego efektów.
Interesuje mnie bardzo wiele tematów: mitologie i religie całego świata, filozofia, genetyka, medycyna, biologia, sztuka, historia, heraldyka, historia sztuki.
Nie potrafię wybrać ulubionej książki, tworzę zatem listę, ale cykle liczę jako jeden punkt z dziesięciu:
  • cykl o Tomku Wilmowskim, Alfred Szklarski - po przeczytaniu pierwszej części moja wyobraźnia zmieniła sposób działania na zawsze i już zawsze moje alter ego będzie nosić imię Tomek, zawsze też będę nienawidzić Rosji i będę chociaż częściowo miała takie ideały jak bohaterowie. No i zakochałam się w Smudze. 
  • Miasto skazane, bracia Strugaccy - powieść analizuje totalitaryzm, ale nie w ojczyźnie autorów - znienawidzone przeze mnie CCCP - tylko w Mieście, przedziwnym tworze. Są tam przemyślenia o takim ustroju, ale też o życiu i świecie w ogóle. Zaczyna się tak: rozmawia dwóch śmieciarzy, Amerykanin - profesor (nie potrafię zapamiętać, czego) i Rosjanin - astronom, z chińskim dozorcą, a potem Miasto atakują pawiany. Jak tu takiej książki nie kochać? Zaś opis oblężenia Leningradu z perspektywy głównego bohatera wcisnął mnie w ziemię, bo to działo się naprawdę, a nie w jakimś innym świecie. Autorzy przeżyli to oblężenie i jak sprawdziłam, napisali w powieści prawdę. Ten fragment przydał mi się jako praca domowa na historię. 
  • Podróże do Piekieł, Jerzy Sławomir Wasilewski - praca na temat szamanizmu. O ile wcześniej czytywałam mitologie egipską i grecką, a czasami też o innych religiach się czegoś dowiadywałam, o tyle po tej książce zaczęłam traktować to nieco poważniej i dotarło do mnie, że za mitami, opowieściami naprawdę coś jest, zaczęłam je rozumieć, że ludy pierwotne nie są takie głupie i dopiero wtedy właściwie moja wiara zaczęła się krystalizować; wcześniej uważałam tylko, że świat jest zbyt skomplikowany by powstać samemu z siebie.
  • cykl o Harry'm Potterze, J.K.Rowling - druga (nie pierwsza) część cyklu była pierwszą w moim życiu dużą, bez obrazków powieścią, taką dorosłą, a nie zwykłą bajką, to było w pierwszej klasie podstawówki. Za moją miłość do książek będę zawsze dziękować autorce, chociaż wiem już, że istnieją lepsze książki. 
  • FNiN, Rafał Kosik - science-fiction, fantasy, bardzo zabawne i w dodatku tak bardzo współczesne i mi bliskie.
  • cykl Miecz Prawdy, Terry Goodkind - fantasy na bogato, zaczyna się od magicznej rośliny, smoka, Matki Spowiedniczki i ataku chimery. A ile w tym filozofii i życiowej mądrości.
  • cykl o Jeźdźcach Smoków z Pern, Anne McCaffrey - fantasy science-fiction, dużo akcji, jest świetnie.
  • cykl Wiedźmin, Andrzej Sapkowski - fantasy, znowu na bogato, chociaż bardziej dobijające niż pełen nadziei i dobrych zakończeń Miecz Prawdy
  • cykl o świecie wróżek, Melissa Marr - tam to się dzieje, jest wszystko i jak celtycko 
  • Powieści Piastowskie, Karol Bunsch - czyta się straszne i za pierwszym razem trzeba się zmusić do nieodkładania książki, gdy się brnie przez bagno archaizmów. Ale potem jest dobrze. 
A to czytane przeze mnie blogi:
Obserwuję więcej blogów, ale niektóre tylko by się z nich pośmiać, inne są dawno martwe i nie mam nadziei, że coś się pojawi, ale czasami się zajrzy, a inne zaobserwowałam, bo mogą się przydać, ale choć są nawet niezłe, to ich jakoś nie pokochałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz