Miało być o mężczyznach, to jest. Oczywiście, kogo interesują kobiety, niech zajrzy do tekstu Pierwsza Czarownica. Magia i czary czynione przez mężczyzn to bardzo ciekawy temat.
Pamiętacie wiedźmę, tę, która wie? Jest też mężczyzna, który wie, poza naszym obszarem zainteresowań. Sza w języku Ewenków oznacza wiedzę. Przyjrzyjmy się jednak jeszcze szamanowi, by zrozumieć, czym się on zajmował i w jakim stopniu nasi są szamanami. Mówi się przecież o szamanistycznych korzeniach każdej religii.
Szaman
Szamanizm zakłada istnienie kilku światów, połączonych przez axis mundi. Istnieją niezwykli ludzie, którzy mogą się pomiędzy nimi przemieszczać. Szamani są pośrednikami nie tylko pomiędzy światami, ale i pomiędzy duchami a ludźmi, zmarłymi i żywymi. Rozpoznaje się ich, gdy pojawia się choroba szamańska, ale też czasami wyróżniają się w inny sposób np. mają dodatkowy palec, podczas ich narodzin zdarzyło się zaćmienie słońca lub nie spełnia dobrze przypisanych jego płci ról, jest nadwrażliwy. Potwierdzeniem jest inicjacja, podczas której szaman umiera i się odradza. Post Szamanizm zawiera więcej informacji.
Męska magia
Magia męska i żeńska różnią się od siebie. Nie wiem, czy to, co piszę to esencjalizm, nie wiem, jak to wygląda u osób trans-gender, nie będę kontemplować tego faktu. W tej religii różnice między płciami, seksualność i inne takie rzeczy są bardzo ważne w teologii, kosmologii i w magii, jak widać, też. Skutek chtoniczno-uranicznego dualizmu.
Fakt ten ma dość oczywiste następstwa. Lepiej, żeby mężczyzna uczył się u mężczyzny, kobieta od kobiety. Są np. rytuały, które wykonuje się w ogóle razem, ale jest część wykonywana koniecznie przez mężczyznę i inna – koniecznie przez kobietę. Osoba przeciwnej płci nie wie, jak to zrobić, mimo że widzi, co się dzieje.
Co logiczne, inne są też preferencje konkretnych osób. Zatem może się okazać, że jakaś kobieta częściej używa jajka, a inna – skupia się na modlitwie.
Po chrystianizacji mężczyznom oberwało się znacznie mniej. Nie nadawali się tak dobrze na kozła ofiarnego. Przyczyny były dość proste. Po pierwsze, nowa religia była życzliwiej do mężczyzn nastawiona.
Po drugie, średnia długość życia nie była w czasach dawniejszych zbyt wysoka. Normalne kobiety wcześnie umierały, rodząc dzieci. Jeśli zaś kobieta dożyła starości, był to pierwszy sygnał, że coś jest z nią nie tak. Musiała oszukiwać czarami.
Jeśli nie zabiły jej porody, prawdopodobnie przeżywała męża. Jako wdowa miała automatycznie gorszą sytuację materialną i brakowało jej kogoś, kto by ją obronił. Ewentualnie mogli się tym zająć synowie, załóżmy, że jednak ta kobieta ich nie ma. Jest samotna i uboga, gorzknieje coraz bardziej, pewnie zaczyna coś mamrotać do siebie z braku towarzystwa.
Mamrotanie nielubianej starej baby można łatwo zinterpretować jako jakieś zaklęcia. Mężczyźni zaś najzwyczajniej nigdy nie znajdowali się w takiej sytuacji.
Czary, modły itd.
Jest parę rodzajów ludzi zajmujących się sprawami okołomagicznymi. Mnie zainteresowali wiedźmacy
Wiedźmak
Czyli właśnie wiedzący mężczyźni! Zacznijmy do tego, że słowo wiedźmak raz pojawia się w książkach o Geralcie z Rivii jako inna/starsza wersja słowa wiedźmin. Istnieje kilka ludowych wyjaśnień, kim był wiedźmin:
- szef wiedźm;
- mężczyzna, który zajmuje się tym samym, co wiedźma, a więc leczy ziołami;
- czarownik, który chroni przed czarami kobiet i majek.
Wiedźmacy dzielą się nauczonych i urodzonych. Nauczeni są całkiem jak ludzie tj. nie mają ogonów. Jeśli podejrzewacie kogoś o bycie wiedźminem, to ogon, owszem, jest dobrym potwierdzeniem, ale jego brak nic nie przesądza.
Przed śmiercią wiedźmin musi przekazać komuś wiedzę. Zaś po jego śmierci następuje susza albo – wręcz przeciwnie – deszcze.
Najstarszy wiąz w Europie nazywa się właśnie Wiedźmin. Rośnie w Komarowie w Lubuskiem.
Kapłani
Wyróżniamy te dwie grupy jako kapłanów, bo mieli specjalną funkcję w społeczności i pośredniczyli w kontakcie z bogami, choć na różne sposoby. Gdyby jednak zrobić ostre oddzielenie religii od magii, jak w Złotej gałęzi, byłoby inaczej. Pod poprzednim nagłówkiem jest magia, tu też oprócz religii będzie magia.
Żercy
Prasł. *žьrьcь, *žirьcь. Żertwa to posiłek tj. ofiara całopalna na wschodzie i południu Słowiańszczyzny. Na zachodzie była nazywana obiatą, po chrystianizacji był zamiast niej boży obiad tj. bogaci urządzali uczty dla biednych. Nadal używamy słowa żarcie albo żer, dawniej żyr znaczyło tłuszcz, żyrzec to starosta weselny. Ofiarą dla bogów było właśnie jedzenie (lub ludzie, lub zwierzęta). Być może słowa są powiązane z litewskim girti – pochwała.
Żercy mieli ważne funkcje we wspólnocie. Były one głównie kultowe. Wyznaczali terminy świąt, kojarzyli pary do swaćby i zajmowali się ślubami, odprawiali rytuały. Oprócz nich zajmowali się prawem i polityką; prowadzili procesy oraz bywali posłami. Do ich obowiązków należało dbanie o święte miejsca.
Saxo Gramatyk (Gesta Danorum po polsku) opisuje kapłanów i świątynię.
Rozwiń cytat. Jego zdaniem kapłan:
- prowadził obrzędy, oczywiście;
- miał prawo wchodzić do świątyni jako jedyny;
- sprzątał świątynię;
- wstrzymywał w niej oddech, by nie obrazić bóstwa;
- nosił długie włosy;
- zajmował się wróżbami dotyczącymi urodzaju;
- błogosławił w imieniu boga;
- miał swoich wojowników;
- był utrzymywany przez ludność z czegoś w rodzaju składek.
Wołchwowie
Wołchwów* znamy z Rusi. Sama nazwa kojarzy się naczelnym bóstwem chtonicznym, któremu służyli. U Słowińców wochwianie znaczyło czarowanie. Rdzeń vel- należy prawdopodobnie łączyć też z czarami. Byli właśnie szamano-wróżbito-czarownikami.
Kontakt ze sferą nadnaturalną osiągali przez taniec lub środki odurzające. Wołchwowie strzegli tradycji ustnej, wieszcza Bojana nazwano wnukiem welesowym. Recytowanie poezji przy muzyce gęśli to coś w stylu wołchwa, później właśnie guślarza. Przecież natchnienie poetyckie w istocie jest czymś podobnym do wieszczbiarstwa. Wołchw to widun czyli widzący więcej. Zatem ich dziedziną jest magia. Zajmowali się także prorokowaniem.
Wołchwów zastąpili ludowi gawędziarze. Charakternik był odpowiednikiem wołchwa wśród Kozaków. Pierwsza wzmianka o nich jest z piętnastego wieku. Podobno umieli być niewidzialni, chodzić po wodzie i ogniu oraz zatrzymywać krwawienie. Również guślarze to ci, którzy zastąpili wołchwów.
Żercy są bardziej uraniczni, a wołchwowie chtoniczni. Chtoniczność wydaje mi się mniej sprzyjająca władzy i prawu, dzika, a nawet anarchistyczna. Bóstwa prawa i władzy są uraniczne, dlatego to ich kapłani byli tacy upolitycznieni. Bo przecież żercom przypisujemy służenie Perunowi, Świętowitowi, Swarożycowi, nawet Prowe.
Nie wiem, czy poświęcę jeszcze oddzielny tekst pominiętym owczarzom (nie wpisuj w google, i tak nie znajdziesz), znachorom i czarownikom. Cieszę się, że umiałam zająć się kapłanami.
Choć wydaje mi się, że w ogóle za trudno tu oddzielić kapłanów i czarowników.
* Na stronie Lamus Dworski podana jest żeńska forma rzeczownika tj. wołchwa. To nowa forma, wołchwami tradycyjnie byli mężczyźni. Podobnie dziś istnieją żerczynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz