Siedź cicho, ateisto!

17 lip 2016
liście, zieleń, tatuaże, wolność, radość, krzyż, religie, ateizm, dyskryminacja, tolerancja, katole, katolicy
- Jestem Polakiem i katolikiem.
- Ok!

- Jestem Polakiem i ateistą.
- Polska jest i będzie katolicka, czy się to komu podoba, czy nie, lewaku. BÓG, Honor, Ojczyzna, mówi ci to coś?
- Ale po ch*j piszecie, że nie wierzycie w boga, gówno to kogo obchodzi, a ja dzisiaj zrobiłem kupę i co. Zastanówcie się przed napisaniem i zaoszczędźcie zbędnych komentarzy w stronę kościoła.

***

Pozdrawiam katolików, którzy napisali takie rzeczy, żebym mogła je skopiować. Bo to autentyki. Tylko poprawiłam pisownię, bo ja, zanim zacznę kogoś oceniać, czy może być Polakiem, staram się samej pisać poprawnie w języku ukochanej ojczyzny. No i wygwiazdkowałam. Ogólnie, gdybym miała akurat pod ręką inną dyskusję z fb mogłabym napisać tylko jestem katolikiem i jestem ateistą, ale niestety tamci walnęli z grubej rury, po polskości.
Katolicy często mówią, że są tacy dyskryminowani, że ludzie się z nich śmieją, że... w zasadzie to zwykle przestają na dyskryminacji. Już nie tłumaczą, na czym ona polega. Najczęściej na tym, że nie potrafią egzekwować swoich praw. Które mają.
Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.
~Stanisław Jerzy Lec
Katolicy tacy dyskryminowani, bo wandale zniszczyli przystanek, ławkę, pomazali mur i przy okazji przewrócili krzyż.
Mając najwięcej wolności, są najbardziej dyskryminowani. Gdy pojawia się ktoś inny, ma siedzieć cicho. Jego wolność się nie liczy. O jego dyskryminacji nie wolno mówić.
A przykłady, gdy ateista lub jakikolwiek inny nie-katolik ma mniej praw można mnożyć.

Szkoła

zieleń, natura, dzieci, dziecko, szkoła, religia, ateizm, katolicyzm, wolność wyznania, ostracyzm; źródło: Pexels
Dziecko ateisty lub osoby jakiegokolwiek innego wyznania może w szkole uczyć się katolicyzmu - nazywanie tego lekcją religii to jakiś żart - albo przez godzinę marnować swój czas w szkolnej bibliotece czy świetlicy. Bo etyka jest w niewielu szkołach, a jak już to po lekcjach. Zaś taki katolicyzm chamsko się wciska między wf i francuski. Już nie wspominając o tym, że nawet jeśli ktoś ma nie chodzić na to coś, to czasami np. musi być na pierwszych lekcjach we wrześniu, bo wolno się zwolnić dopiero na pierwszym zebraniu, które będzie nie wiadomo, kiedy. W ogóle, prawo mówi, że możemy chodzić na religię, jeśli rodzic się zgodzi, a nie, że łaskawie możemy się z niej zwolnić, jeśli rodzic pozwoli. Domyślnie każdy powinien być niezapisany.
Durne jest też przeciwstawianie katolicyzmu etyce. To jak powiedzieć, że historia jest sprzeczna z matematyką. A pamiętam reakcję księdza z chodzenia po kolędzie, gdy usłyszał o etyce. Zawsze najpierw lekcja katolicyzmu i dopiero potem można myśleć o etyce. Taki obowiązek wynikający z chrztu.* Jednak, skoro katolicyzm jest taki sprzeczny z etyką... to czemu uczą jej księża? 
Rekolekcje w czasie, gdy powinny być lekcje, katolickie odwołania podczas uroczystości szkolnych... Nikt nie ma prawa mówić ci, że przed jakąś uroczystością szkolną masz iść na mszę! Nikt nie ma prawa wpajać ci wartości chrześcijańskich w szkole, poza lekcją religii, jeśli sobie tego nie życzysz. Podręcznik od polskiego omawiając biblię, nie powinien chwalić jej za to, że jest dziełem jakiegoś bóstwa. W szkole oprócz tego naucza się, że Polska powstała w chwili chrztu, co jest kłamstwem. Wreszcie, religijny charakter ma brak edukacji seksualnej. Czy ktoś zauważył, ile chrześcijańskich dzieł jest omawianych na polskim? Wedy, Awesta, Koran - nie, to już nie historia literatury. I ja wiem, że wpływ ich na polską literaturę jest znikomy. Wiem też, że byłam zdziwiona, widząc zwrot o tym, co za siedmioma górami i lasami nie w bajce, a w starożytnym micie. Taki to ten brak wpływu.
Dziecko, które jest innego wyznania lub takowego nie posiada, czasami spotyka się z ostracyzmem w szkole. Dzieci to dzieci, ale brak mi słów, gdy znajduję informacje o tym, co się dzieje, gdy takie dziecko znajdzie się na lekcji katolicyzmu, bo wypisać się jeszcze nie mogło albo wcale mu się to nie udało. Katecheci to nie dzieci, by można było ich zachowanie czymś usprawiedliwiać. Dzieci katolickie, które szykanują dzieci innych wyznań lub małych ateistów, są też ofiarami indoktrynacji, pozbawiono je możliwości poznania czegoś innego, pozbawiono je wiedzy na temat innych światopoglądów - w końcu każdą inną religię katolik może nazwać sektą. A sekta to zło, chyba że tą sektą jest kościół rzymskokatolicki. Rodzice takich dzieci powinni zostać ukarani za krzywdę i dzieci niekatolickich, i ich własnych pociech.

Uroczystości

ślub, religia, biel, uroczystość, wesele, wolność wyznania, dyskryminacja, urząd stanu cywilnego, prawo; źródło: JestRudo
Tylko kilka religii może swoje śluby organizować u siebie i potem są one tak samo ważne, jak te z USC. Katolicyzm oczywiście może. Ateista nie może pracować na swoje utrzymanie, gdy są katolickie święta. Niby to odpoczynek, a więc nie kara, ale może ateista lubi swoją pracę, nie ma żadnych planów na święto, bo wszystko zamknięte i bardzo chce jak najszybciej zarobić na nowy samochód?
Oprócz tego, katolicyzm jak rak zajmuje kolejne święta. Jare i Szczodre Gody dawno zajął, jak tylko pojawiają się nowe święta, to też się za nie zabiera. Ot, 3 maja przed konstytucją nie świętowano, ale jak zaczęliśmy, to okazało się, że trzeciego maja jest święto katolickie! Bo trzeba było dodać Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski, żeby komuś czasem nie udało się świecko świętować. Zresztą, święto wyznaczono na 3 maja w 1923 r.. Ogólnie, to każda kolejna Maryja ma mniej wspólnego z prawdziwą matką Jezusa. Są już one pogańskimi boginiami.
Próbujesz odpocząć tego dnia, a ksiądz w kościele naprzeciwko nawala dzwonami przez ponad dwadzieścia minut. Po dwudziestu minutach udało mi się odkryć, że jeśli włączę telewizor i wentylację w łazience, w której się zamknę, to nie słyszę dzwonów, tylko własne myśli - wreszcie! - wentylację i telewizor, siedziałam tam kolejne dwadzieścia minut, a podobno skończył niedługo przed moim wyjściem. Serio, zwykła przyzwoitość kazałaby ogarnąć dzwony wcześniej.

Życie społeczne

jesień, religia, katolicyzm, dyskryminacja, religia, religijność, wolność wyznania, Polska, prawo; źródło: Unsplash
Ateista, podobnie jak wegetarianin, musi się ze swoich poglądów tłumaczyć. Może będziemy każdego katolika zaczepiać: Jesteś katolikiem?! Dlaczego? tak, jak ateiści znoszą Jesteś ateistą?! Dlaczego? Przecież w coś trzeba wierzyć! Nie jestem ateistką i nawet chętnie opowiadam o swojej wierze, jak widzę czyjeś zainteresowanie, więc zaakceptowałabym w zasadzie wersję light - tylko z pytaniem dlaczego, bez oznajmiania, co trzeba. Ale to ja. Nie każdy jest mną i musi chcieć się zwierzać ze spraw intymnych, do jakich należy religia. Oczywiście, zakazywanie tego nie ma sensu, ograniczałoby wolność słowa. 
Choć z drugiej strony, mówienie, że ateista to nie człowiek, ale społeczny szkodnik, oraz że nie może mieć zasad moralnych ani odczuwać wyższych uczuć już powinno być jakoś ogarnięte. Jest to tak wyraźne sku*wysyństwo jak wyraźny był wąs na twarzy pewnego pana. A stwierdzenia, że ateista wierzy, bo w coś trzeba wierzyć, tylko nie chce mu się chodzić do kościoła, już nie skomentuję. 
Duże problemy mają osoby chcące wystąpić wreszcie z kościoła. Prawo w tej kwestii jest niezwykle poplątane - kościół rozpowszechnia procedurę apostazji (zawieszenie w prawach członka) jako wystąpienie z kościoła i udaje, że jest to jego wewnętrzna sprawa. Nie jest. Gdyby kościół nie namącił, byłoby łatwiej się w tym zorientować. A państwo polskie robi chyba wszystko, by problem zamieść pod dywan, zniechęcając wszystkich do występowania. Tak samo państwo udaje, że dziecko nie ma wolności wyznania, choć według konstytucji ma ją każdy.
Oprócz tego, ateistę można obrażać, ale zniszczenie przedmiotu czci religijnej jest obrazą uczuć religijnych tak, jak obrażenie autorów biblii. Pierwsze powinno być rozpatrywane jako zniszczenie mienia. Drugie zaś nazbyt mi się kojarzy za ściganiem ludzi na mocy ustawy o bluźnierstwie w krajach arabskich. Polskie prawo o obrazie uczuć religijnych na razie dotyczy tylko rzeczy materialnych, więc może lepiej go przestrzegajmy. Słynny jest argument: ateizm to nie religia, nie należy mu się ochrona. Religia jest chroniona, bo jest czyimś poglądem na świat i obrażając religię, obraża się człowieka, który ją wyznaje - o to chodzi w tym prawie o obrazie uczuć, jest to tylko na razie źle sformułowane. Ateizm też jest poglądem na świat i też obrażając ateizm, obraża się człowieka. Zatem tak, ateizmowi należy się ochrona, jeśli należy się ona religii.
Wszędzie są krzyże, a widzieliście kiedyś symbol jakiejś innej religii w miejscu publicznym? Najlepsza jest sytuacja braku tego rodzaju symboli. Przy oczywistej wolności noszenia na sobie, malowania na swoim domu i tak dalej. O, u nas w szkole jest krzyż w sali od katolicyzmu, ale jak raz wypadła lekcja katolicyzmu w chemicznej, odkryto, że tam nie ma krzyża. I problem rozwiązano, rysując dwie kreski na tablicy. Fakt, że tego nie zauważyliśmy, wskazuje, że brak krzyża w sali, gdzie spędzamy najwięcej czasu, nie zaszkodził naszym duszom.
To, że kościół bierze kasę od państwa, też jest moim zdaniem nie ok, choć można przeżyć. W końcu jesteśmy państwem demokratycznym i możemy dawać pieniądze organizacji, do której wielu z nas należy. A księża i tak są opodatkowani. Mit o tym, że nie płacą, jest bardzo popularny, nawet wśród katolików.
Dodam też, że podejście do wierzeń pierwotnych według mnie jest żałosne.
*Dygresja: w prawie kanonicznym są stwierdzenia, że każdy człowiek ma obowiązek, podczas gdy w takim prawie powinny być jedynie stwierdzenia, że każdy człowiek ma prawo lub każdy wyznawca katolicyzmu obowiązek.
Kan. 748 - § 1. Wszyscy ludzie obowiązani są szukać prawdy dotyczącej Boga i Jego Kościoła, a poznane mają obowiązek i prawo z mocy prawa Bożego przyjąć i zachowywać.
Tak, zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy katolicy są źli. A jeśli chcesz napisać coś głupiego, oskarżyć mnie o lewactwo i ateizm, potwierdzić, że Polak musi być katolikiem i w ogóle afiszować się ze swoim bólem dupy - siedź cicho, jak polski ateista. Wyżal się na google+ czy facebooku albo znajomym z kółka różańcowego i nie zaśmiecaj mi bloga. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz