Chciałam opublikować coś innego, ale nie mogę. Aż mną telepie jak spotykam w internecie tych ludzi. Na rysunki musicie zatem poczekać.
1. W każdej dyskusji wspomina o haplogrupie.
Haplogrupa, co prawda nikt nie wie, która naprawdę jest słowiańska, jest podstawą bycia turbosłowianinem. Taki osobnik wybrał sobie haplogrupę w yDNA, dziedziczonym tylko po ojcu. Jedna z haplogrup yDNA (choć zdarzają się też odpały z mtDNA, dziedziczonym po matce) występuje częściej u ukochanych Ariów i także u Polaków niż gdzie indziej, zatem to dobry powód do dowodzenia, że Ariowie byli Słowianami. Genetyka nie kłamie.
Kocham genetykę i wiem, że dostarcza wielu cennych informacji. Jednak, nie wie wszystkiego, dlatego proste badania trzeba interpretować.
W interpretacji dozwolone jest wszystko to, co nie jest zabronione. ~McGonagall.
Turbosłowianie sięgają właśnie do tego, co jest zabronione. Nadinterpretują wyniki badań pod już ustaloną tezę, by wyciągnąć nieuzasadnione wnioski.
2. Sam nie wie, jaką ma haplogrupę.
Boi się, że złą. A germańskiego pochodzenia turbosłowianin by nie przeżył. Przecież on musi należeć do najwyższej rasy Słowian.
3. Wierzy Kadłubkowi.
We wszystkim. Łącznie z walką Wandy z Aleksandrem Macedońskim. Juliusz Cezar też nie wylądował w tej kronice tylko dlatego, że tak było fajniej.
4. Oraz w Bredy Słowiańsko-Aryjskie i Welesową Knigę.
Co z tego, że to falsyfikaty, wierzmy im. To znacznie wygodniejsze niż wierzenie germańskim wrogom Słowian, którzy napisali inne źródła. Zresztą, to pewnie sprawka Germanów, że te wielkie dzieła są uznawane za fałszywki.
5. Podważa wszystkie inne źródła historyczne jako zakłamane przez wrogów Słowian.
Czyli Germanów i Kościół Katolicki. Przecież to niemożliwe, by istniało plemiona germańskie inne niż Niemcy i żeby to ona podbiły Rzym. Zresztą, trzeba być ślepym, by nie widzieć, że te słowiańskie nazwy były tylko lekko zmienione, by brzmieć germańsko. Oczywiste jest pokrewieństwo słów Wandal i Wawel, Łada+Wanax=Aleksander, a Missisipi to mi się sypie.
6. Twierdzi, że języki germańskie powstały z połączenia łaciny ludowej i języków słowiańskich.
Oczywiście, zgodnie z punktem siódmym, nie przyjmuje do wiadomości, że języki germańskie są używane też w miejscach, gdzie ani Rzymian, ani Słowian nie było. Słowianie byli wszędzie i na świecie istnieli tylko oni i Rzymianie i wiadomo, kto zwyciężył w starciu jedynych istniejących kultur. Tak, Słowianie byli tacy super, ale nie przeszkodziło im to przegrać.
Spodoba ci się też:
|
7. Germanie=Niemcy.
Najważniejszy, magiczny - stąd właśnie taka liczba - punkt. Otóż, Niemcy od zawsze wszystko planowali na szkodę nam i nawet próbowali pozmieniać nazwy plemion podbijających Rzym ze słowiańskich na germańskie. My jednak wiemy, że jedynym narodem germańskim są Niemcy i nie damy się nabrać. Istnienie innych państw i języków germańskich to fragment ich spisku.
8. Aryjski? Nie ma takiego słowa. Jest słowiańsko-aryjski.
Ariowie byli przecież Słowianami i to ich kulturę zawieźli do Indii. Skąd to wiemy? Patrz: punkt 1.
9. Aleksander Wielki był Słowianinem.
Homer też. Wraz z Dedalem i Ikarem. Kopernik też była Słowianką. Nie stoi to w sprzeczności z punktem trzy, Aleksander Wielki walczył z Wandą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz