Wycieczka szkolna. Trochę fotografii artystycznej z kościoła w Reszlu.
Na wycieczce podobało mi się bardzo, ale zdołowało mnie to, że w ośrodku Galindia opowiadali nam o plemieniu Galindów i nie mówili prawdy. Np. szaman u tych Bałtów. Słów szaman i szamanizm używa się w odniesieniu do ludów Syberii, gdyż stamtąd to słowo pochodzi i tylko tam występuje taki szamańsko-szamański szamanizm. Potem dowiedzieliśmy się, że Galindowie wierzyli w Peruna. Kult P(i)eruna jest poświadczony tylko na Rusi, mimo panującego powszechnie przekonania, że był naczelnym bogiem wszystkich Słowian. W źródłach pisanych cyrylicą jest litera je zamiast e - wygląda jak e, ale to nie jest e. Ba, w rosyjskiej wikipedii napisano wyraźnie:
укр. Перун, белор. Пярун, польск. Piorun.
Tylko na Ukrainie przeczytano by to jako Perun.
Zaś bogiem Bałtów był Perkun... I ta nazwa jest nieco problematyczna. Po litewsku Perkunas, Perkuns, po łotewsku Perkonos, Perkons, po prusku Perkunis. Nie udało mi się znaleźć informacji skąd w polskim Perkun, ale sądzę, że Bałtowie nie mówili tego bez końcówki.
Był za to świetny spływ kajakowy i w lochach zamku w Reszlu wypatrzyłam fajny herb, mam zdjęcie i będę mogła sobie zrobić wcierkę z monety koleżanki, opowiem niedługo o tym herbie, był też koncert organowy w Świętej Lipce, a w parku dzikich zwierząt była kilkudniowa zaledwie sarenka, a na widok wilków nie wytrzymałam i mimo że telefon się wyładowywał i miałam już nie robić zdjęć, to je zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz