W czasach gdy nie
było jeszcze miast, zamiast aptek były łąki i lasy, a ludzi było mniej niż
drzew, była sobie Wioska. Nie miała nazwy, gdyż mieszkańcy nie znali nic poza
Wioską i otaczającym ją lasem. Nie było tam władzy, pieniędzy i konfliktów.
Wszyscy żyli w zgodzie, pracowali razem nie znając własności prywatnej i
podziałów społecznych.
I pewnego dnia do
Wioski przybył obcy człowiek. Wywołało to ogromne poruszenie. Dotychczas nie
wiedzieli, że poza ich Wioską żyją jeszcze jacyś ludzie.
Wypytywali go więc o
jego wioskę i życie w niej. Obcy nazywał się Ajren, a z ojczyzny go wygnano.
Nie chciał zdradzić powodu. Jeden z mieszkańców Wioski zaproponował, by nie
pytać go o te smutne sprawy dalej, tylko przyjąć Ajrena do ich społeczności.
Tak zrobiono.
Ajren różnił się od
mieszkańców. Nie nadawał się do pługa, a zaproponował zmianę dwupolówki na
trójpolówkę, nie umiał kuć metalu, a nauczył ludzi, jak z miedzi zrobić brąz. W
zasadzie do żadnej pracy się nie nadawał, ale słuchanie jego rad było bardzo opłacalne. Ajren zyskał szacunek i nie pracował z
innymi, tylko mówił im, co i jak mają robić.
I w Wiosce zaczęło
dziać się gorzej. Ajren podzielił ludzi na rolników i rzemieślników, kazał im
sobie płacić, a nie dzielić się owocami pracy. Małą grupkę zatrzymał przy sobie, nie pracowali oni, tylko również doradzali. Rolnicy wkrótce stali się
gorsi od rzemieślników, a ci od zaufanych Ajrena. Pojawiły się kłótnie, których wcześniej nie
było.
Prawdopodobnie z
tego powodu dokonano zabójstwa rzemieślnika. Nikt nie wiedział, jak znaleźć
winnego, jak go szukać i jak ukarać. Takich problemów w Wiosce do tej pory nie znano.
Dlatego podjęto inną
decyzję. Z Wioski wygnano Ajrena.
Nigdy nie jest za
późno, by zatrzymać zło, ale życia to nikomu nie wróci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz