Idąc przez las właśnie kończy trzy lata. Dziś albo jutro, trudno powiedzieć, pierwszy tekst pojawił się następnego dnia po założeniu bloga. Trudno powiedzieć.
Niewiele dłużej wyznaję rodzimą wiarę. A w drugie urodziny bloga opublikowałom post jeszcze w rodzaju żeńskim, jeszcze nie wyoutowane. Jaram się ostatnio faktem, że w coraz to nowych miejscach jestem bezpłciowe. A, zdarzyła mi się pierwsza sytuacja, gdy ktoś mnie rozpoznał jako autorkę. Rozmawiam sobie z książką na żywej bibliotece, a książka mnie pyta, czy nie piszę czasem bloga.
W międzyczasie założyłom newsletter i go zostawiłom, Skończyłom pisać o płci i chyba wyrwę się ze swoich tematów, bo ostatnio się nimi po prostu nie zajmuję. Chociaż przez to, co się dzieje w Polsce, mam ochotę znowu usiąść i ponarzekać na Kościół, w takim gimboateistycznym stylu, z którego wyrosłom podczas pisania tego bloga. Ciekawe, z czego jeszcze pisarsko wyrosłom w tym czasie.
Zrobi się na pewno polityczniej, z religii będzie głównie rodzima, historia i heraldyka nie będą się prawdopodobnie pojawiać zbyt często. Pamiętnikowe posty zaś będą nadal.
Jest tu ktoś, kto czyta mnie całe trzy lata?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz