Zdetronizowana matematyka

29 paź 2017
Grzegorz Mendel sprawił, że mam taki, a nie inny pomysł na życie. Trigger: bardzo rasistowski tekst, przepraszam.
Tak twierdzą niektórzy głupi ludzie, którzy myślą, że jedna nauka może być lepsza od drugiej. Mój znajomy ten tekst przerabia, by wyśmiać tę dumę matematyków oraz podkreślić, która nauka jego zdaniem jest ważniejsza.
Oczywiście, tekst kolegi jest chamski, zły i rasistowski. Mendel pewnie usłyszawszy kolegę przerobiłby jego słowa. A przynajmniej chciałby przerobić. Bardzo podobała mu się matematyczność fizyki i porządek, jaki w niej panował.
I tu przechodzimy do głównego tematu postu. Mendel użył metod matematycznych do praw dziedziczenia, nikt wcześniej nie zrobił tej dość prostej rzeczy.
Gdyby Mendel nie policzył, ile wyszło mu grochu w kolorze żółtym, a ile – zielonym, to nie mielibyśmy jego praw dziedziczenia. Nauka w jego czasach miała zupełnie inne metody – ba, to, co dziś jest nauką i metodami naukowymi dopiero się tworzyło. Nauki przyrodnicze traktowano inaczej, uczeni zapisywali obserwacje i tyle. W tekście Szczał Lechicki #3 Źródłoznawstwo, dziejopisarstwo i edytorstwo historyczne w ujęciu Pawła Szydłowskiego możecie przeczytać o tym, jak m.in. rozwijały się metody źródłoznawcze. Nie ma się co dziwić, że tworzono też takie rzeczy, jak naukowe uzasadnienia rasizmu. Zaś w 1796 roku szczepionkę na czarną ospę testowano na ośmioletnim dziecku – Jenner dziś nie mógłby tego zrobić.
Jego badań nie doceniono aż do przełomu wieków XIX i XX. Darwin próbując wyjaśnić zmienność organizmów, ominął w dziele o roślinach stronę 52 (zrobił notatki za to na stronach 50, 51, 53 i 54), na której były omówione.
Tak, dla swoich współczesnych Mendel nie był wcale genetykiem. Był hydrogeologiem i badaczem pszczół (jakkolwiek się to nazywa). A badania meteorologiczne były nawet szeroko znane. Pochwała za nie bycie monotematycznym.
Urodził się w rodzinie chłopskiej jako Johann Mendel. Jego rodzicami byli Anton i Rosine Mendelowie, miał dwie siostry. Uczył się w Opawie i Ołomuńcu, a już jako zakonnik za zgodą przeora studiował dalej. 
I po raz kolejny jestem pod wrażeniem tego człowieka. Jego życiorys to streszczenie tego, gdzie się uczył, co badał i gdzie nauczał. Nauka i nauka. W Brnie jako wikariuszowi szło mu słabo, bo niezbyt znał czeski. Podobno nie miał też charyzmy, miał kruche nerwy i nieprzezwyciężoną płochliwość, był za to zdyscyplinowany i posłuszny, nieco sztywny. By zacząć nauczanie w Znojmie musiał zdać egzamin z przedmiotów ścisłych, ale jego piętą achillesową okazała się... biologia! Z tego powodu zaczął naukę w Wiedniu, ze wsparciem opactwa; przełożeni chyba doskonale rozumieli, że nie nadaje się do tego Brna. Fizykę wykładał w Wiedniu przyszły idol Mendla. Doppler. Ten od efektu Dopplera. Nauka fizyki jednak potęgowała frustrację Mendla. Fizyka była logiczna, a biologia wieku dziewiętnastego była jak zapuszczony ogród czy poezja barokowa (gdy Mukherjee porównał biologię do zapuszczonego ogrodu od razu mi się przypomniało Ogród, ale nie plewiony; bróg, ale co snop to inszego zboża; kram rozlicznego gatunku...). 
I jeszcze trochę nauki. Mendel mógłby być wzorem dokładności, bo kilka tysięcy roślin katalogował pod kątem 7 cech mających przynajmniej 2 warianty (tylko 2 warianty interesowały Mendla). Uporczywie zapisywał fakturę nasion i kolor kwiatów, sam zapylał rośliny, bo u grochu zwykle jest samozapłodnienie. 10 lat pracy małomówny mnich zamknął w nudnym artykule opublikowanym w niszowym czasopiśmie.
Zdążyłam już zapomnieć, że był jakiś zakon.
Prawo I – gamety istnieją.
Dziś prawo to poprawiamy, gdyż wiemy o istnieniu genów sprzężonych.
Dziś biologia jest wreszcie taka uporządkowana, jaka być powinna zdaniem Mendla. Matematyka nie jest już narzędziem tylko fizyki, jest narzędziem biologii, syntetyczna teoria ewolucji ułożyła wszystko, dzięki genetyce zresztą. Bez ewolucji biologia nie ma sensu, bez genetyki ewolucja nie ma sensu.
Źródła: Gen: ukryta historia, Siddhartha Mukherjee, Biologia, Solomon, Berg, Martin, wikipedia, na pewno coś jeszcze; zgubiłam źródła do tego artykułu i nie mogę zupełnie znaleźć tego, że wykładał rolnictwo w Brnie i Znojmie. Według Mukherjee wcale tam nie uczył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz