Ambasadorka ONZ, pisarka, aktorka i modelka. Feministka, która wypowiedziała wojnę okrutnej torturze. Dotykającej co 11 sekund jedną osobę.
Działaczy na rzecz praw człowieka wychwalam nie po raz pierwszy i to chyba nikogo nie dziwi. Waris Dirie walczy z praktyką obrzezania. Gdy czytałam jej książki, zwróciła moją uwagę też na inne problemy, głównie afrykańskie. Choć nie tylko. W Czarnej kobiecie, białym kraju pisze o biedzie w Afryce i cłach na ziarna kawy. Taniej jest wypalić ziarno w Europie niż w Afryce, więc to nie Afrykanie zarabiają na kawie. Nie jest to sprawiedliwe, ale z drugiej strony... wyrzucić Europejczyków na bruk?
O Waris Dirie nie powiesz: ofiara obrzezania. Powiesz: walcząca z obrzezaniem. Bycie ofiarą do niej nie pasuje. Jak zgrabnie przetłumaczyć termin body-positive? Moja ulubiona propozycja to ciałolubni. Akceptacja ciała jest trudna. W niektórych krajach nie akceptuje się ciał kobiet takich, jakimi są i okalecza się je. Niektóre kobiety same nie akceptują swojego ciała i idą do chirurga, by je okaleczył, by mogły spełnić oczekiwania społeczeństwa. Inne z tego samego powodu się głodzą. A Waris Dirie jest supermodelką z krzywymi nogami. No i ostatni powód. Szanuję ją.
Chyba muszę wyjaśnić to o chirurgu. Istnieje chirurgia narządów płciowych. Dzięki niej można rekonstruować łechtaczkę obrzezanych kobiet. Hymenoplastyka zaś jest pomocna dla ofiar gwałtu – po odzyskaniu hymenu czują się lepiej. Jest też chirurgia plastyczna. Dirie opisywała reklamy takiej chirurgii, rozmowy z lekarzami i odczucia kobiet po zabiegu. Reklama to wymyślanie problemu. Popraw wewnętrzne wargi sromowe, by były mniejsze niż zewnętrzne. To brzmi logicznie, bo oficjalnie wargi wewnętrzne to wargi mniejsze, a zewnętrzne – większe. Problem w tym, że całkiem normalną sytuacją są wargi mniejsze większe od większych. <--To zdanie jest piękne. Innym wymyślonym problemem było przywracanie wyglądu narządów jak u młodych dziewcząt. Jak wiadomo, kobieta dojrzała ma inaczej wyglądające narządy. I tak ma być! Lęk przed dorosłymi kobietami, uporczywe ich infantylizowanie jest częstym objawem seksizmu w naszej kulturze – a w wielu krajach powodem obrzezania. Po obrzezaniu narządy wyglądają dziecinnie.
Kobiety po przycięciu za dużej łechtaczki czy warg sromowych skarżyły się na ból i opuchliznę narządów płciowych. Z seksu już nie miały przyjemności, czasami bywał też bolesny.
Wreszcie, niektórzy chirurdzy plastyczni podczas rozmowy telefonicznej zgadzali się wyciąć łechtaczkę, usunąć wargi sromowe, a resztę zaszyć. To jest właśnie obrzezanie! Wystarczyło tylko podać się za imigrantkę z Afryki z córką albo za kobietę biorącą ślub z Arabem, a potem zaproponować odpowiednią kwotę.
Data i miejsce narodzin Waris Dirie są nieznane. Trudno też powiedzieć, ile miała lat, gdy poddano ją obrzezaniu. Wikipedia podaje, że trzy, Dirie pisze, że pięć. Obrzezanie było konieczne, by dziewczynka była uznana za czystą i mogła wyjść za mąż. Wiele z nich z tego powodu ginie, także dwie kuzynki i siostra Waris nie przetrwały. Ona jednak przetrwała i pewnego dnia ojciec przedstawił jej męża. Starszego od niego samego.
Następnej nocy Waris uciekła. Nie z domu, bo domu nie było. Z obozowiska na pustyni.
Najpierw biegła, potem z braku sił szła, zabrała się na jakąś ciężarówkę i dotarła w końcu do stolicy Somalii – Mogadiszu. Tam pomieszkiwała u babci i siostry; śmieszny fakt: była wówczas mogadiszuanką. Aż dowiedziała się, że jeden z dalszych krewnych jest ambasadorem w Londynie i potrzebuje służącej. Wybłagała, by to ją wziął.
Usłyszała, że tam, w Londynie, stanie się biała. Nie rozumiała, co by to miało znaczyć. Nie wiedziała nic o Londynie.
Wuj zabrał ją na lotnisko, powiedział, co ma ze sobą zrobić tam i mniej więcej piętnastoletnia Waris Dirie wsiadła do samolotu. Wśród pasażerów byli jacyś dziwnie ludzie. Wyglądali na chorych, chciała im powiedzieć, by częściej wychodzili na słońce. Tak po raz pierwszy zobaczyła białych. W Londynie zaś było przerażająco zimno. A ona nie znała angielskiego. Ani liter.
Pracowała kilka lat w ambasadzie. Nie uczyła się w szkole. Nie rozmawiała z Anglikami. Nie poznała alfabetu i języka.
Po zakończeniu kadencji prosiła, by pozwolono jej zostać w Londynie. I rodzina ją zostawiła. Nielegalnie, bez środków do życia i znajomości języka. Nocowała w YMCA i pracowała w różnych miejscach np. maku, nauczyła się angielskiego.
Niektórzy faceci zaczepiają młode dziewczyny dość nachalnie, bo chcą seksu. Niektórzy są jak Terence Donovan – chcą zrobić zdjęcie i zapewnić dziewczynie sławę i pieniądze. I Dirie się zgodziła – Donovan zaprowadził ją do studia, a tam jakaś kobieta zrobiła jej piękny makijaż. Niestety, tylko na połowie twarzy. Donovan chciał mieć zdjęcie jej profilu, bo jego zdaniem profil dziewczyny był najpiękniejszy na świecie. Polecił ją światu i Dirie miała szansę na pracę w modelingu. Odmówiła raz pozowania, gdy kazano jej odsłonić piersi.
Potem przyszła na casting do filmu. Kazano jej przeczytać coś ze scenariusza. Nie umiała czytać, więc poprosiła o chwilę przerwy. I poszła do fryzjera, by ściąć i trzy razy tlenić włosy. Aż była blondynką. Agencja miała jej to za złe. Mimo to załapała się do Bonda.
Do zdjęć konieczny był wyjazd za granicę, a Dirie nie miała paszportu. Pożyczyła go od koleżanki. Podali tylko jej zdjęcie. I tak zamiast Waris Dirie za granicę pojechała... Marilyn. Monroe. Niestety, Dirie nie wiedziała jeszcze, że była inna Marilyn niż koleżanka. Potem zawarła dwa związki małżeńskie, by dostać prawo pobytu w Wielkiej Brytanii.
Skoro miała pracować, nie mogła tracić 10 dni z 30 w każdym miesiącu. A tyle trwał okres, podczas którego Dirie nie umiała normalnie funkcjonować. Od pewnego czasu wiedziała, że Europejki nie mają takich problemów. Poszła więc do lekarza, wstydząc się strasznie. Powiedziała mu, że jest wyrzezana. On obejrzał ją i zaczął mówić coś... czego nie zrozumiała. Kazano więc przyprowadzić kogoś, kto zna somalijski i Dirie musiała przy tej rozmowie znieść jeszcze obcego Somalijczyka pełniącego rolę tłumacza. Lekarz rozciął jej bliznę, dzięki czemu mogła już normalnie oddawać mocz i znieść okres.
Po filmie była propozycja pozowania do kalendarza Pirelli. Miały być w nim tylko modelki z Afryki. Waris Dirie przyjęła tę propozycję.
Kariera Dirie się rozkręca. Jest jedną z pierwszych czarnych modelek. Afrykanką o twarzy białej. To pozwala na karierę. W końcu kobieta decyduje się na coś bardzo odważnego. Zapytano ją o dzień, który zmienił jej życie. Zamiast mówić w wywiadzie o czymś błahym, jak zdjęcie od Donovana, opowiada prawdziwą historię ze swojego życia. Dziennikarka jest przestraszona tym wywiadem. Po jego publikacji czasopismo otrzymuje mnóstwo listów od kobiet wstrząśniętych tą sytuacją. Dirie zaś postanawia działać. Zostaje ambasadorką ONZ, choć trudno jej mówić o praktyce obrzezania. Pisze książkę Kwiat Pustyni i tworzy fundację walczącą z obrzezaniem. Zwalcza je zarówno w Afryce, jak i tu w Europie, gdzie nadal jest problemem. Potem powstaje o niej film. Dirie miała problem z wybraniem, kto napisze scenariusz. Zwykle proponowano jej historię kopciuszka – ale jej życie to wcale nie jest historia dziecka z pustyni trafiającego na wybiegi. Nie zgadzała się więc. Chciała zrobić film o obrzezaniu. I nie horror, bo jej życie nie było horrorem. Minęło kilka lat, zanim wreszcie znalazła odpowiednich ludzi.
Za swoją działalność Waris Dirie otrzymała liczne nagrody.
To zaś są książki Dirie. Pierwsza opowiada jej losy od narodzin do rozpoczęcia walki z obrzezaniem, druga powrót do ojczyzny, trzecia problemy z obrzezaniem w Europie. Listu do matki nie czytałam. Kolejna jest o problemach Afryki, związanych nie tylko z obrzezaniem, a także o jej wrażeniach związanych z życiem w kulturze białych. Ostatnia, nieznana mi, jest o Safie, dziewczynce, która zagrała małą Dirie w filmie Kwiat pustyni i jej też groziło obrzezanie.
Imiona obu synów Dirie znaczą lew. Liczba braci i sióstr kobiety jest nieokreślona. W swoich książkach pokazuje ogromną miłość do matki. Gdy przeglądałam słowa kluczowe, dowiedziałam się, że ludzie szukają informacji o jej mężu. Dirie męża nie ma. Ojcem jednego z synów jest muzyk jazzowy, ojcem drugiego – nawet nie napisała tego w książce obejmującej okres, gdy zaszła w ciążę i urodziła. Harold Jackson – jej ukochany z filmu – w żadnej z książek się nie pojawia, wymyślony prawdopodobnie tylko na potrzeby ekranizacji. Mężów miała nawet dwóch, gdy potrzebowała pozwolenia na pobyt.
Dirie zarzucano brak szacunku dla swojej kultury. Powiedzenie obrzezanie to ich kultura jest daniem przyzwolenia na torturowanie ludzi. Dla białych to sposób by się tym nie martwić. Jednak kobietę atakowali też jej rodacy, gdy zaczęła mówić o obrzezaniu – jak możesz nie szanować naszej wspólnej kultury? Tym argumentem odparła zarzut braku szacunku.
O tym, jak zobaczyła białych ludzi, już jednak napisałam. Guinness to ciemne piwo, ale piana jest jasna – wygląda więc jak Waris Dirie w blondzie. A jeśli ktoś nie wie, że modelki też mają problemy z wyglądem, to informuję, że projektanci narzekali na jej krzywe nogi (brak odpowiednich składników pokarmowych w dzieciństwie) i blizny na stopach (bieganie boso po pustyni). Za to w Somalii uważano, że ma za małe usta. Mogła zostać supermodelką? Mogła. To my możemy sobie poradzić z krótkimi nogami (to ja), niekoniecznie płaskim brzuchem i wszystkim innym. Kolejna ciekawostka – jej imię to nazwa rośliny, kwiatu pustyni.
W Przełamać tabu Dirie opisuje swoje marzenie. Pewnego dnia przed telewizorem zbiera się rodzina i ogląda film o obrzezaniu. Film się kończy, dzieci są przerażone. Jedno z nich pyta, dlaczego tak robiono.
– Nie wiem, czyniono tak dawno temu – odpowiada ojciec.
Bibliografia: Waris Dirie: Kwiat pustyni; Córka nomadów; Przełamać tabu; Czarna kobieta, biały kraj, wywiad z Waris Dirie na stronie Party, Desert Flower Foundation, skąd pozwoliłam sobie ukraść zdjęcie Waris – jest niesamowicie piękną kobietą i chciałam, byście ją u mnie zobaczyli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz