Jaka jest szansa, że to ciebie będzie gonić tłum wieśniaków z widłami?
Stanie się to, jeśli będziesz należeć do jednej z bardziej zagrożonych grup:
- Niepełnosprawni, brzydcy, mający krosty
- Wyjątkowo piękni
- Obcokrajowcy
- Kobiety
- Mniejszości religijne: żydzi, a wcześniej chrześcijanie
- Najbiedniejsi i najbogatsi
Gdy ktoś należy do jednej z tych grup wystarczy, by zaczął się kryzys i jest na celowniku. Kryzysem dla danej społeczności może być zaraza, nieurodzaj, kryzys ekonomiczny czy cokolwiek innego. Jak już zacznie się źle dziać, pojawią się oskarżenia. By usprawiedliwić prześladowanie, trzeba mieć na ciebie jakiegoś haka. Najlepiej najgorsze przestępstwo znane w danym społeczeństwie.
Takie zbrodnie to np. ojcobójstwo, królobójstwo, kazirodztwo, pedofilia, zoofilia, gwałt, rozwiązłość, morderstwa, kanibalizm, homoseksualizm, świętokradztwo, bluźnierstwo. Warto zwrócić uwagę, że oprócz zbrodni morderstwa i kanibalizmu pojawiają się tylko dwa rodzaje:
- wystąpienia przeciwko autorytetom – królobójstwo, ojcobójstwo, świętokradztwo, bluźnierstwo
- przestępstwa seksualne – gwałt, kazirodztwo, pedofilia, zoofilia, homoseksualizm, rozwiązłość
Można to podzielić inaczej:
- Zbrodnie wobec ludzi w stosunku do których przemoc jest wyjątkowo zbrodnicza
- Zbrodnie na tle seksualnym
- Przestępstwa wobec religii
Doskonałym przykładem są prześladowania religijne. W czasach jeszcze rzymskich prześladowano chrześcijan. Potem to chrześcijanie zwyciężyli, a zaczęły się prześladowania żydów. I wcale nie należy narzucać chrześcijanom, że zafundowali innym ten sam los, który im się nie podobał, a nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Społeczeństwo tak działa i nawet chrześcijanie nie umieli nic z tym zrobić, chociaż próbowali.
W Sądzie króla Nawarry Guillaume de Machaut opisuje straszne wydarzenia tak, jakby był ich świadkiem. Zresztą, wydawało mu się, że był. Tragedia za tragedią.
Żydzi z pomocą przekupionych chrześcijan zatruli studnie i rzeki, co spowodowało chorobę i śmierć mnóstwa ludzi. Wtedy Bóg powiedział Dość i ukarał tych żydów i chrześcijan śmiercią. Spadły na nich kamienie z nieba.
Wiemy, że oskarżenie o zatrucie rzek to absurd, nawet jeśli nie wiemy, że w średniowieczu nie było wystarczająco mocnych trucizn (a nie było). Wiemy, że deszcz to woda, a nie kamienie. Powinniśmy zatem potraktować tekst jak bajkę. Mimo to wiemy, że Guillame de Machaut przeżył epidemię dżumy i że winą za nią obarczono żydów. Czytamy zatem w jego poemacie, że zaczęła się dżuma, a tłum wyładował się na żydach przekonany, że jest narzędziem boskiej sprawiedliwości. De Machaut pozował nawet na intelektualistę, oskarżając ofiary prześladowań o zatruwanie rzek, a nie o robienie macy z krwi chrześcijańskich dzieci. Mimo to, jak cała reszta ludzi swojej epoki, był na tyle naiwny, by nie zacierać śladów popełnionej zbrodni, a pisać o niej z pełnym przekonaniem, że postąpił (postąpili?) słusznie.
W poemacie nie pojawia się jeszcze jedna ciekawa rzecz – nie pada w nim słowo dżuma. Jedynie stwierdzenie, ze była to epidymie. Wymyślenie nowej nazwy i nazwanie nią zjawiska jest zapanowaniem nad nim.
Po kolei czytamy:
- Sytuacja kryzysu – zaraza
- Nieprawdopodobne oskarżenia wobec mniejszości religijnej
- Wymierzenie kary
W Królu Edypie czytamy taką samą historię. Jest zaraza i jest człowiek – obcokrajowiec, który łatwo dorobił się wysokiej pozycji i jest kulawy. Oskarżono go o przestępstwo wobec autorytetu: króla i własnego ojca, oraz o przestępstwo seksualne: kazirodztwo. Żeby wyjątkowo dobitnie pokazać analogię Rene Girard przepisał ten mit na historię z wieków pomiędzy XIII i XVII, do jakiejś europejskiej wioski.
Źle się dzieje w wiosce. Krowy ronią, nie dają mleka, a pola nie dają plonów. To na pewno sprawka tego kulawego. Nie wiadomo, skąd się wziął i od razu poślubił najbogatszą mieszkankę wsi, która niedługo przed tym została wdową. Podobno zachował się nieodpowiednio wobec jej poprzedniego męża. Trzeba coś z tym zrobić.
Wymyślić historyjkę opisaną w tragedii można bardzo łatwo: chcemy oskarżyć ofiarę o kazirodztwo i ojcobójstwo, a delikwent ożenił się z wdową starszą od siebie. Jedyne logiczne wyjaśnienie jest takie, że jest jej synem, a jej męża i swojego ojca zabił.
Możemy się domyślać pewnej zarazy w starożytnej Grecji, za którą ukarano kulawego obcokrajowca rządzącego polis.
Ciekawym mitem jest historia o narodzinach Zeusa. Zapewne została ona wielokrotnie przerobiona. Wydaje się, że nowi słuchacze mitów nie mogli znieść kolektywnego morderstwa w micie i przerzucili je na jedną postać, przekonani, że źle rozumieją mit i teraz tylko piszą wersję prostszą, nieróżniącą się treścią. Ich duchowość się zmieniła – podejrzewa się, że mit o Zeusie i Kronosie to pozostałość zmiany głównego boga ze słonecznego na gromowładnego, co Słowianom zostawiło Swaroga i Pieruna jako głównych bogów – zatem mit już nie był akceptowalny. Winnym stał się odrzucony bóg poprzedniej religii, jakby po to, by uczynić ją jeszcze bardziej barbarzyńską.
Platon również uważał ten mit za wyjątkowo okropny i chciał ograniczyć jego opowiadanie bądź zakazać go w swoim państwie. Powód jest ten sam, a mechanizm inny. To dlatego, że Platon żył później, myślał innymi kategoriami – i dlatego mit nawet ugrzeczniony był za mocny.
Wyobraźmy sobie niemowlę otoczone przez wojowników, którzy potrząsają bronią i głośno krzyczą. Zapewne dalej dojdzie do morderstwa. Ten obraz pojawia się w dwóch mitach.
Wojowniczy kapłani Rei, dziewięciu kuretów, chronili Zeusa przed Kronosem. Otoczyli niemowlę ciasnym kręgiem, a ono zaczęło płakać ze strachu. Kureci, by je zagłuszyć, pozorowali walkę i uderzali bronią o broń. Musieli robić coraz większy hałas, bo dziecko coraz głośniej płakało.
Tytani chcąc zabić małego Dionizosa, potrząsali wielkimi grzechotkami. Dziecko ucieszone tym przyraczkowało (?) do nich, a tytani otoczyli niemowlę, zabili i zjedli.
Te mity pokazują nam ten sam obraz, ale są zupełnie odwrotne. Tu jest mord, tam go nie ma, tu hałas ma na celu ochronę, tam zabicie. Jednak tytani należą do barbarzyńskiej religii jak Kronos, a Kureci są fajni.
Kolejny mit. Bogowie rzucają różnymi przedmiotami, w tym bronią, w jednego z nich, aż w końcu jeden zabija tego boga. Kolektywny mord jak nic. Opowiadałam ten mit już ze względu na użytą broń. Winę za jego śmierć znów przeniesiono na odrzucanego boga, a winnemu daje się kilka usprawiedliwień:
- Baldur był chroniony zaklęciem
- Hoter był ślepy
- To ten zły Loki poprowadził rękę Hotera
Winny się aż poplątał w tych zeznaniach. Baldur jest ofiarą prześladowania na podobnej zasadzie jak najbogatsi – odróżnia się urodą, wyjątkowością itd.. Można się domyślać, że tak naprawdę bogowie chcieli zabić Baldura i to zrobili, a w nowej wersji mitu zmieniono sens rzucania przedmiotami i dodano Lokiego. Nowa religijność nie akceptowała morderstwa.
Według Azteków świat był kiedyś pogrążony w ciemności. Bogowie zebrali się, aby temu zaradzić. Tecuciztecatl ogłosił, że zna sposób: oto ktoś z nich powinien sam złożyć się w ofierze – i zgłosił się ochotnika, że rzuci się w ogień. Drugi z nich, krostowaty bóg Nanauatzin został wskazany przez towarzyszy, ale bez szemrania zgodził się na śmierć. Rozpalono wielkie ognisko. Tecuciztecatl cztery razy się rozpędzał, ale w ogień nie skoczył. Wtedy kazano mu dać sobie spokój, a w ogień skoczył Nanauatzin i spłonął. Jego śladem poszedł pierwszy ochotnik – Tecuciztecatl. Bogowie, padłszy na kolana, zobaczyli, jak spod horyzontu w czerwonym blasku wschodzi Nanauatzin, który stał się słońcem, a za nim Tecuciztecatl, który zamienił się w księżyc, słabiej świecący. Jednak obu ciałom niebieskim brakło mocy, by krążyć po niebie, i aby je popchnąć, wszyscy pozostali bogowie także złożyli swe życia w ofierze. Mit ten uzasadniał karmienie słońca krwią ofiar ludzkich, co na masową – dziesiątkami tysięcy rocznie – skalę uprawiali Aztekowie.
Zadziwiająca symetria. Tecuciztecatl się zgłosił, ale stchórzył. Nanauatzin został wskazany, ale miał dość odwagi. Gdy pierwszy rzucił się w ogień, drugi mimetycznie powtórzył ten czyn. I Nanauatzin miał krosty! Wyróżniał się jak każdy, kogo goni rozwścieczony tłum wieśniaków.
Spójrzmy na sytuację przedstawioną w micie. Stoją bogowie, otaczają ognisko i dwóch z nich. Gdyby któryś próbował uciec, zatrzymają go. Niby ofiary są dobrowolne, ale nie ma możliwości wyboru innego losu. To znów kolektywny mord.
Pewna kobieta uprawiała seks z psem, urodziła szczenięta, za co ją wygnano. Mieszkała sama gdzieś na odludziu i zdobywała pożywienie dla siebie i dzieci. Zauważyła, że pod jej nieobecność dzieci zdejmują z siebie psie skóry. Gdy je im ukryła, dzieci odzyskały ludzką postać i dały początek plemieniu Dogrib, a ich matka stała się główną boginią. Girard zestawia to z obrazem przedstawiającym Żydówkę z prosiętami, które jakoby urodziła.
Tu pojawia się wątek zwierząt. Okazuje się, że zarówno w różnych historycznych prześladowaniach, jak i w mitach pojawia się zoofilia. Np. kozojebcy, dzisiejsza obelga. Inne przykłady mamy w mitologii greckiej – Zeus jako byk i Europa, Pazyfae i święty byk, Zeus i Leda. Zeus świetnie nadaje się na prześladowanego. Gdy prześladowano żydów, pojawiały się opowieści o ich związkach z różnymi zwierzętami, np. ze świniami, także o ich dziwnym życiu seksualnym.
Generalnie, w przypadku prześladowań można zauważyć pewien cykl.
- Ład – przed zarazą, nieurodzajem kryzysem
- Zły czyn – Edyp zabija ojca i poślubia matkę, przodkini plemienia Dogrib uprawia seks z psem, żydzi zatruwają rzeki
- Nieład – nieurodzaj, zaraza, rewolucja, świat pogrążony w ciemności
- Pokuta/kara – rzucenie się w ogień, deszcz kamieni, wygnanie Edypa,
- Powrót ładu, od teraz w danej religii pojawia się zakaz (nie wolno powtarzać złego czynu powodującego nieład np. kazirodztwa) i nakaz bądź rytuał (odtwarzanie sytuacji powodującej przywrócenie ładu np. ciągłe składanie ofiar przez Azteków)
Czym różni się historia od mitu? Tym, że w micie przywrócenie ładu się udało. Wtedy odpowiedzialny zarówno za kryzys, jak i za ład staje się bogiem. Stąd nagromadzenie w mitologii osób dobrych do prześladowania. Z życiem seksualnym wybujałym bądź zboczonym jak u Heraklesa, Tezeusza, Zeusa, bogini plemienia Dogrib, postaci monstrualnych jak Kronos i rozliczne greckie potwory, wyróżniających się siłą jak Herakles, kalectwem lub chorobą jak Edyp, Hoter, Nanauatzin i Hefajstos.
Są jeszcze dwa warte uwagi, ale niezbyt rozwinięte wątki w Koźle ofiarnym. Św. Sebastian chronił od zarazy, gdyż zginął przeszyty strzałami. Apollo zsyłał zarazę. Strzały to promienie słońca i zaraza. Także niewypowiedziany jasno, kołaczący się na marginesach wariant opowieści o Mojżeszu, którego jakoby zabili współplemieńcy przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Kojarzy się to z mitem Freuda – o ojcu zabitym przez synów. Według jednego z marginalnych podań o powstaniu Rzymu Romulus, założyciel miasta, został rozszarpany przez patrycjuszy. Rzymianie mieli poczucie ciążącej na nich winy za zbrodnię popełniona przez ich przodków. Nie mylić tego z zabójstwem Remusa przez Romulusa – motyw walczących bliźniąt! Taki jak przy walce z Heroda z bratem Herodem o Herodiadę. Konflikty między braćmi są tak straszne, że aż sam Jezus ich nie rozsądzał.
13 Wtedy ktoś z tłumu rzekł do Niego: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». 14 Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?»
Jan Chrzciciel srogo zapłacił za mieszanie się do konfliktu braci. Herod poślubił żonę swojego brata, wciąż żyjącego, a Jan powiedział, że tak nie wolno. Herodiada, owa żona, namówiła Heroda, by zamknął Jana. A córka Herodiady, Salome odtańczyła taniec – nie było w tym nic zdrożnego, to była mała dziewczynka. Herod obiecał dziewczynce, że odda jej, co zechce, jednak nie zasugerował, co dziewczynka mogłaby chcieć. Dziecko nie miało pragnień i poleciało do matki.
– O co mam prosić?
– O głowę Jana Chrzciciela.
Salome nie wiedziała, że to jest po prostu życzenie śmierci, nawet niekoniecznie sugerujące jej rodzaj. Pomyślała o tym, że naprawdę ma dostać głowę, a na czymś trzeba ją położyć. Z zaradnością dobrej gospodyni zażądała od Heroda, by podano jej zaraz głowę Jana Chrzciciela na misie. Wkrótce ją dostała. Problemem w konfliktach braci jest brak rozróżnienia między nimi – gdyby któryś z bliźniaków był starszy, nie musieliby walczyć o Rzym.
Europa jest spadkobierczynią dwóch wielkich kozłów ofiarnych. Różnili się od innych tym, że mieli przy sobie uczniów, którzy wiedzieli, że są niewinni. Sami się nie bronili, nie zapisali swoich słów. Jednak Platon przekazał nam informacje o Sokratesie, a ewangeliści – o Jezusie. Ewangelia jest pod tym względem wyjątkowa, że gdy autorami innych mitów są naiwni prześladowcy z rodzaju De Machaut, ją stworzyli prześladowani. Wyróżnia się tym spośród wszystkich mitów.
Bibliografia: Rene Girard Kozioł ofiarny. Udajemy, że to nie jest streszczenie. Źródło ilustracji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz