Śmiejmy się z siebie

21 sie 2016
Katolicy, ateiści, poganie, prawosławni i muzułmanie nigdy się ze sobą nie będą zgadzać. To truizm, a nie odkrycie Ameryki. Mimo to wielu ludzi zachowuje się, jakby odpowiednia ilość obelg i zwykle bezsensownych argumentów mogła to zmienić.  
uczucia religijne, ateizm, katolicyzm, pogaństwo, obraza, dystans
Często nie da się najzwyczajniej w świecie pogadać o religii. Albo nawet przyznać się do tego, że się jakąś wyznaje lub nie. Kończy się to obrzucaniem obu stron błotem. Do tego: przecież Horus też miał dwunastu uczniów i zmartwychwstał, więc Jezus nie istniał. Ale Horus nie miał dwunastu uczniów. Druga strona nie lepsza: ale wy, ateiści, chcecie przyjąć uchodźców. Najbardziej ich przyjęcie reklamuje papież Franciszek. Poganie zaś chcą spalić wszystkie kościoły. Palenie świątyń i ludzi na stosie z powodu religii to raczej coś dla monoteistów. Żydzi wymyślili holokaust, którego naprawdę nie było. To jest tak głupie, że już nie wiem, co napisać.
Zwłaszcza w internecie kłótnie są bardzo zaciekłe. A argumenty obu stron bardzo głupie. 
Zamiast się obrażać na siebie, może pogodzić się z tym, że się nie zgadzamy? Tak zawsze przecież będzie. Lepiej podejść do tych spraw z dystansem i pożartować z siebie nawzajem. 
Ateiści zawsze będą się śmiać z chrześcijan, bo czczą coś, czego nie ma. Katolicy będą się śmiać ze świadków Jehowy. Chrześcijanie z ateistów, politeiści z monoteistów.
Niektórzy dobrze się bawią. Inni wszędzie węszą obrazę uczuć religijnych. Zamiast wyrzucić te uczucia do kosza, bo umieją się tylko obrażać. Są też nieliczne wyjątki, które nie mają potrzeby krytykowania każdego innego poglądu na najważniejsze sprawy. Im się często obrywa, bo druga strona ich obraża, a towarzystwo tej samej posądza o za małe zaangażowanie. To bardzo fajni ludzie i nie zachęcam ich do wyśmiewania religii, jeśli nie chcą tego robić. Pozostałym zaś polecam od czasu do czasu pośmiać się z innych i z siebie, to znacznie fajniejsze niż rzucanie bluzgów.
Tak więc bez skrupułów krytykujmy religie, gdy nam się nie podobają. I ateizm też krytykujmy. W zamian nie obrażajmy się, gdy ktoś skrytykuje nasz światopogląd.
Najlepiej bawiłam się z chrześcijańskimi przyjaciółmi opowiadając im o rodzimowierstwie. Otóż, Michałka nie może się nadziwić, że chodzę na religię, skoro nie wierzę. Powiedziałam mu, że bardzo dobrze się bawię na tych lekcjach, mogę się z chrześcijaństwa pośmiać. A Michałka wie, w co ja wierzę i uważa to za śmieszne. Poprosił mnie zatem, bym wtajemniczyła resztę towarzystwa. I ja zaczęłam mówić o Swarogu. Oni się dobrze bawili, bo mieli się z czego śmiać. Ja się dobrze bawiłam, bo mogłam sobie mówić o czymś ciekawym i wszyscy słuchali z wielkim zainteresowaniem. Lubię mówić o czymś dla mnie ważnym i lubię poświęcanie mi uwagi – właśnie po to mi blog.
Moje rozwiązanie sprawiło więc, że przyjaciele znają moją religię, a ja ich. W dodatku, nigdy nie będziemy się ze względu na nią mieszać z błotem. Nie pokłócimy się przez to. Nasze poglądy nie będą się radykalizować. Nikt nie uważa się za lepszego przez to, że zjada boga co niedzielę czy ulewa miodu dla dziadka, a ja wiem, że czczę Twaroga. Bo imię Swaróg jest za trudne. Do tego imię każdego boga kończy się na -bóg. Dadźbóg i Strzybóg wystarczyli im do tego wniosku, bo nie mówiłam przyjaciołom o Białobogu, Czarnobogu i Jastrzebogu.
Ale przecież wszyscy tak naprawdę podążamy różnymi drogami do tego samego celu. To co prawda beznadziejne porównanie, bo nie wydaje mi się, by chrześcijańskie niebo było celem wyrywania serc jeńcom przez Azteków – ale możemy się z tego nieba pośmiać. I z Azteków. Oraz z tej durnej teorii, że wszystkie religie wywodzą się z jednego źródła i mówią o tym samym. 
Podsumowując:
  • Obrażanie się z powodu religii jest głupie;
  • Zawsze będziemy wyśmiewać inne światopoglądy;
  • Nie miejmy nic przeciwko wyśmiewaniu naszego wyznania lub jego braku;
  • Zminimalizujmy niebezpieczeństwo pojawienia się radykałów, poznajmy inne religie i bawmy się dobrze;
  • Uczucia religijne to bzdura.
Zgadzasz się na luźne podejście do religii czy wolisz jednak zadzierać nosa i nie dać innym uważać twoich wierzeń za bezsensowne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz