figeneration.pl |
To, że dobrze wyglądam, nie oznacza, że jestem pusta. To, że lubię dobrze wyglądać, też nie oznacza, że jestem pusta. To, że lubię róż, nie oznacza, że jestem plastikiem. To, że noszę czarne ubrania i glany, nie oznacza, że jem koty. To, że pociąga mnie satanizm, też nie oznacza, że jem koty. To, że ubrałam się inaczej niż ty, nie oznacza, że jestem gorsza. To, że nie zgadzam się ze słowami Karola Wojtyły, nie oznacza, że wynoszę się ponad niego. To, że nie jestem chrześcijanką, nie oznacza, że nie jestem Polką. To, że jesteś chrześcijaninem, nie oznacza, że ja też muszę. To, że nie jestem chrześcijanką, nie oznacza, że jestem ateistką. To, że jesteś ateistą, nie oznacza, że ja też muszę. To, że mam czas publikować na blogu, nie oznacza, że mam czasu za dużo. To, że publikuję trzy razy w tygodniu nie oznacza, że jestem przykutym do kompa wielkodupnym noł-lajfem. To, że się uczę, nie oznacza, że jestem kujonem. To, że się uczę, nie oznacza też, że nie mam czasu na życie. To, że mam czas na życie, nie oznacza, że się nie uczę i w nic nie angażuję. To, że się w coś angażuję, nie oznacza, że zaniedbuję naukę. To, że czegoś jeszcze nie wiem lub czegoś nie przeczytałam, nie oznacza, że jestem gorsza. To, że za twoich czasów uczono w szkołach czego innego, nie oznacza, że jestem gorsza. To, że lubię historię, nie oznacza, że jestem humanistką, która będzie pracować w maku. To, że mam zainteresowania, nie oznacza, że nie mam czasu na naukę i życie. To, że jestem na biolchemmacie, nie oznacza, że mam nie lubić historii. To, że lubię historię, nie oznacza, że jestem gorsza w biologii, chemii lub matematyce. To, że chodzę na etykę i religię, nie oznacza, że jestem nadgorliwa. To, że nie notujesz głagolicą, nie oznacza, że ja nie mogę. To, że nie umiesz czytać głagolicy, nie oznacza, że głagolica jest głupia. To, że nienawidzisz historii, nie oznacza, że ja też muszę. To, że nie lubisz fantasy, nie oznacza, że ja nie mogę. To, że masz problemy z matmą, nie oznacza, że ja też muszę. To, że nie masz problemów z francuskim, nie oznacza, że ja, mając je, jestem gorsza. To, że nie potrafisz wskazać nawet jednego języka słowiańskiego, nie oznacza, że ja też nie powinnam. To, że nienawidzisz Słowian, nie oznacza, że ja też powinnam. To, że heraldykę uważasz za rzecz martwą i niepotrzebną, nie oznacza, że ja muszę tak myśleć. To, że żyję inaczej niż ty, nie oznacza, że gorzej. To, że mnie obrażasz, nie oznacza, że muszę się tobą przejmować.
Ale jak już łaskawie posłucham tego, co masz mi do zarzucenia, niech to ma sens, ok?
Ludzie leniwi mają pretensje do nieleniwych, bo coś robią. Ludzie niezainteresowani światem mają pretensje do zainteresowanych, bo coś wiedzą. Ludzie nudni mają pretensje do ciekawych, bo są ciekawi. Ludzie niefajni mają pretensje do fajnych, bo są fajni. Ludzie, którzy czegoś nie potrafią, mają pretensje do tych, co potrafią. Ludzie, którzy podświadomie też by chcieli jacyś tam być, ale się boją i świadomie nie chcą, mają pretensje do tych, którym podświadomie zazdroszczą. Przykro mi, drogie obrażające mnie ludki, że jesteście tacy beznadziejni.
To ja powinnam cisnąć po adresatach tego wpisu, a nie oni po mnie. Tak, musiałam napisać to zdanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz