Pewna sarna nie wiedziała, czemu to ona musi uważać na wilki, a one na nią polować.
- Teraz to ja zapoluję na wilki - postanowiła.
Zaczęła od razu planować łowy. Gdzie ukrywa się stado? Jak je wyśledzić? Który wilk w watasze najsłabszy? Jak odłączyć go od stada i zabić?
Szukała śladów wilków, a znalazłszy je podążała za watahą. Obserwowała ich zwyczaje i zauważyła, że niektóre zwierzęta są otaczane szacunkiem przez resztę, a inne pogardą. Te pogardzane zdawały się być słabsze, a najsłabszy był wilk całkiem czarny. To jego upoluje.
Gdy wataha wędrowała, a czarny jak zwykle wlókł się na końcu przebiegła mu drogę. Zwierzę zdziwiło się i chwilę rozglądało. Sarna zaś nagle podbiegła z przeciwnej strony, a wataha odeszła daleko nie zauważając braku tego wilka.
Zaatakowała go i chociaż na początku wygrywała dzięki zaskoczeniu, potem okazało się, że nawet najsłabszy z wilków jest od niej silniejszy. Sarna na szczęście zdołała uciec.
Nigdy potem nie polowała na wilki, bo wiedziała, czym to grozi. Znała jednak sposób polowania tych drapieżników, dzięki czemu zawsze mogła ich uniknąć. Potem uczyła inne sarny o tych zwierzętach i ochronie przed nimi.
Morały z tej bajki są krótkie i niektórym znane.
- Warto mieć wątpliwości, bo sprawdzenie ich nie może zaszkodzić.
- A z każdej porażki można się czegoś nauczyć.
- I wreszcie, dobrze jest znać wroga.
Bajka dedykowana takim właśnie sarenkom, które zadają światu pytanie, dlaczego tak a nie inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz