Boska koszulka

4 sty 2018
I've met GOD, she was BLACK / t-shirt, DIY, ozdabianie ubrań markerami, feminizm, antyrasizm
Bluzka oryginalnie była jednolicie biała. Nosiłam ja tylko po domu, bo po kilku latach nie wyglądała zbyt dobrze. Odświeżyłam ją, bo miałam pomysł na napis, a nie mogłam kupić nowej bluzki. Jeszcze trwało moje letnie postanowienie niekupowania. 
Napis ma prowokować monoteistów wierzących w bóstwo oficjalnie bezpłciowe, ale wyobrażane jako biały mężczyzna. Wolałabym napisać goddess, ale to nie spełniałoby tak dobrze swej funkcji. Miałoby za to więcej sensu także pod względem koloru skóry, bo jeśli wyobrażam sobie Mokosz jako człowieka, to ma ciemną skórę. Z męskich bogów żadnego sobie tak nie wyobrażam.
biały t-shirt, DIY, ozdabianie ubrań markerami, feminizm, antyrasizm
Rzecz jest dość prosta. Narysowałam sobie szablon z odpowiednim tekstem i włożyłam do bluzki, wraz ze starym czasopismem, które miało chronić przed przebiciem markera na drugą stronę.
Namalowanie tego wszystkiego to było dość dużo pracy, ze dwie godziny mogłoby zająć robione bez przerwy. 
Nie róbcie czegoś takiego bez przerwy. Markery śmierdzą, więc może się wam zrobić niedobrze, robota jest nudna i męcząca, bo trzeba zamalować wszystko bez białych plam w środku liter. Oczywiście, zaczyna się od konturu, który się potem wypełnia. Kontur robiłam cieńszym markerem, żeby mieć większą kontrolę nad kształtem liter, a wypełnienie grubszym, żeby było szybciej.
Jeśli będziecie malować koszulkę, to sprawdźcie, czy ułożyliście szablon równo. Moja ma napis po lewej stronie, bo tego nie zrobiłam. Lewacka koszulka.
Tak wyglądał szablon.
biały t-shirt z napisem, DIY, ozdabianie ubrań markerami, feminizm, antyrasizm,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz