Urojenia zmiany płci

26 lip 2018
Co jakiś czas natykamy się na prawicową narrację, że wszystkie osoby transpłciowe mają tak naprawdę schizofrenię i uznawanie się za kobietę/mężczyznę/osobę innej płci niezgodnie z genitaliami jest zupełnie takie samo jak uznawanie się za Jezusa lub Napoleona. Strasznie mnie to denerwuje, więc siedzę i piszę, co w tej narracji jest nie tak.

1. Co z tego wynika?

Przez chwilę załóżmy, że to prawda.
Osoby używające tej narracji przyjmują zwykle strategię, że 1. transpłciowość to tylko schizofrenia i 2. można okazywać brak szacunku osobom transpłciowym oraz 3. transpłciowość i osoby transpłciowe są złe w jakiś tam sposób (choćby moralny) a także 4. akceptacja osób transpłciowych to jakiś upadek cywilizacji czy coś i w końcu (za Najwyższym Czasem!) 5. osoby transpłciowe są niebezpieczne.
1 jest hipotetycznie prawdą, ale 2, 3 i 4 są ważne. Podstawmy pod transpłciowość słowa choroba psychiczna, bo założyliśmy, że 1.
  • Można okazywać brak szacunku osobom chorym psychicznie.
  • Choroby psychiczne i osoby chore psychicznie są złe w jakiś tam sposób (choćby moralny).
  • Akceptacja osób chorych psychicznie to jakiś upadek cywilizacji czy coś. 
  • Osoby chore psychicznie są niebezpieczne (wbrew stereotypom: znacznie częściej są ofiarami, a nie sprawcami, przemocy, ponad 2 razy częściej są ofiarami morderstw, przy zaburzeniach osobowości prawie 3 razy, dzięki świecie).
Zgodzenie się z 1 jest dość straszne, gdy konsekwentnie uznamy to za prawdziwe we wszystkim, co mówią na ten temat prawicowcy.

2. A co z prawdziwą schizofrenią?

O schizofrenii najwięcej się słyszy w tym właśnie kontekście. Jest wykorzystywana do jakiejś durnej walki politycznej. A sytuacja osób ze schizofrenią najlepsza nie jest i naprawdę są znacznie lepsze polityczne tematy związane ze schizofrenią.
Czy to na pewno jest okej wobec chorych, że pojawiają się tylko wtedy, gdy ktoś chce ich porównać z nielubianą grupą? Czy to nie jest demonizowanie zarówno osób ze schizofrenią, jak i transpłciowych?

3. Właściwie, co to jest ta schizofrenia?

Zaburzenie psychiczne z grupy psychoz. Ma objawy pozytywne i negatywne, przy tworzeniu tej jednostki skupiano się na negatywnych (podstawowych). Są one ważniejsze.
Pozytywne (inaczej wytwórcze), czyli dodatkowe w stosunku do normalnego funkcjonowania:
  • halucynacje
  • urojenia
  • dziwaczne zachowania
Negatywne (zmniejszające zdolności normalnego zachowania):
  • ubóstwo mowy (mutyzm)
  • anhedonia – niezdolność do spontanicznego przeżywania pozytywnych uczuć (np. radości, zadowolenia i optymizmu w ogóle)
  • apatia
  • nieuwaga
  • zubożenie mimiki
  • trudności prowadzenia aktywności społecznej (rodzinnej, małżeńskiej, zawodowej, czynności samoobsługowych)
  • trudności w komunikacji interpersonalnej.
Trochę dużo. Teraz wyobraźcie sobie Annę Grodzką, osobę najczęściej uznawaną za mającą schizofrenię objawiającą się urojeniem zmiany płci. Które objawy negatywne ma? Czy nie przeżywa pozytywnych emocji, czy nie mówi, czy może nie umie się ubrać albo uczesać*?
No właśnie. Schizofrenia nie może się przejawiać tylko urojeniem zmiany płci. 
Skoro nie schizofrenia, czy może mają paranoję?
Nie. W tym zaburzeniu mamy najpierw okres prepsychotyczny. Jest fasada adekwatności, człowiek silny, pewny siebie, niezależny. Jednocześnie pierwsze urojeniowe przekonania się w nim formują. Potem jest niekorzystne zdarzenie, godzące w obraz samego siebie. I rozwija się faza psychotyczna.
Nie pasuje do transpłciowości.

4. Skoro schizofrenia, to ich po prostu wyleczmy!

Schizofrenię się leczy, dlaczego tej jednej grupy schizofreników (czy paranoików) nie leczymy?
Bo się nie da.
Można im podać leki i im to urojenie złośliwie nie przejdzie. Nie da się wyleczyć transpłciowości.
Co ciekawe, wiadomo, jak działają leki na schizofrenię. Wiadomo też, jak działają inne psychotropy. Mechanizm moich leków jest mniej więcej odwrotny do mechanizmu tych na schizofrenię, zwiększają przekaźnictwo, zamiast zmniejszać, bo w chorobie mam zmniejszone... w schizofrenii jest zwiększone. Dobrze widzicie, depresja i lęki to zupełnie co innego niż schizofrenia. Co za tym idzie, raczej się nie miewa jednego z drugim.

5. Co z tym Jezusem i Napoleonem?

Porównujemy przekonanie o byciu kobietą do przekonania o byciu Jezusem.
Są kraje, gdzie Jezus to normalne imię nadawane ludziom. Czy osoba o imieniu Jezus i przedstawiająca się Jezus jest chorym, który uważa się za Jezusa?
Nie.
Nie uważa się za innego Jezusa, tego z Nazaretu, uważa, że jej osoba ma na imię Jezus. Podobnie osoba nazwana w chwili narodzin Jan może oznajmić, że jest Katarzyną i:
  • być zdrową, jeśli zmienia imię na Katarzyna, bo jej odpowiada;
  • być chorą, jeśli uzna się za carycę Katarzynę Wielką.
Tym właśnie różni się transpłciowość od uznania się za Napoleona; nie ma zmiany tożsamości, po prostu osoba uznaje, że ma jakieś tam cechy (imię, płeć), cały czas będąc sobą.
Poza demotywatorem to samo porównanie mam na pytamy.pl

6. Czy ty naprawdę chcesz powiedzieć, że osoby trans są zdrowe psychicznie?

Nie.
1. Bo dopóki mamy w Polsce ICD-10, dopóty transseksualizm jest zaburzeniem. W ICD-11 już nie.
2. Wielu z nas ma różne zaburzenia niepowiązane z byciem trans. Transpłciowość przed niczym nie chroni, wręcz przeciwnie.
3. Jest możliwość zaistnienia urojenia zmiany płci w przebiegu schizofrenii. Występuje ono z innymi objawami schizofrenii oraz ustępuje pod wpływem odpowiednio dobranych leków. Jest też możliwość transpłciowości obok schizofrenii.
Czasami idą porównania z innymi zaburzeniami.  (PCh24 teraz)
Zaburzenie tożsamości płciowej polega na założeniu, że jest się kimś innym, niż określa to fizyczna rzeczywistość organizmu – dodaje McHugh. To przypadek podobny do osoby cierpiącej na skutek anoreksji: przegląda się ona w lustrze i myśli, że ma poważną nadwagę.
Osoba transpłciowa patrząc w lustro nie widzi osoby o innych cechach biologicznych. Po prostu stwierdza, że cechy biologiczne jej nie odpowiadają i chce je zmienić (lub nie, lub tylko niektóre chce zmienić, w każdym razie dostrzega biologię).
to tak naprawdę promowanie zaburzenia psychicznego
Nie da się promować zaburzeń psychicznych. Nie da się nakłonić nikogo, by zaczął/ęła/ęło mieć zaburzenie, a przynajmniej nie umiemy tego zrobić w jakiś logiczny sposób, bo paranoja indukowana to jakiś przedziwny twór. Doktor z tekstu jeszcze uzewnętrznia się na temat tego, że płeć biologiczna się przecież nie zmienia. Wiemy. Serio, wszystkie osoby transpłciowe wiedzą, że kariotyp im zostanie.
Podobnie jest na śmiesznym blogu Mądra Polska jakiejś Marioli, gdzie jest powoływanie się na bieda źródła: zdrowie.gazeta.pl, portal.abczdrowie, rodzinakatolicka.pl. W Najwyższym Czasie! transpłciowość jest nagle zaburzeniem osobowości, podczas gdy nawet w ICD-10 jest to zaburzenie tożsamości płciowej należące do tej samej grupy, co zaburzenia osobowości, ale nie będące zaburzeniem osobowości.
U mnie źródeł nie będzie. Po pierwsze, są to dość proste rzeczy (naprawdę, tego, że schizofrenia jest psychozą i ma objawy, nie trzeba sprawdzać), po drugie, zbierając informacje do Faszyzmu w głowie przeczytałom bardzo wiele i źródła się pokrywają, mam też tę swoją ukrytą tablicę na pintereście do orania takich rzeczy, piszę regularnie zaglądając na stronę Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, przejrzałom odpowiednie stanowiska APA i WHO, trochę też o osobach transpłciowych wiem z doświadczenia. Jak ktoś chce wiedzieć, skąd coś wiadomo, to może pytać w komentarzu. Jedno źródło podaję, bo podejrzewam, że nie uwierzycie.

8. A czy to naturalne?

Bardzo częsty zarzut: transpłciowość jest nienaturalna.
Po pierwsze, transpłciowość jest naturalna o czym w poście Płeć cz.4.
Po drugie, naturalność nic nie znaczy. Bycie dzbanem jest wyborem i co, dzbanów się nie misgenderuje. Ja to piszę w okularach, one nie są naturalne. Ba, mam nawet ubranie, to dopiero nienaturalność. A już najgorzej, najnienaturalniej: piszę. Na komputerze. Podłączonym do prądu.

9. Błędy innego rodzaju.

Schizofrenia, nie schizofrania. Postrzegana jako osoba, a nie postrzegana za osobę. O żadnej orientacji tutaj mowy nie ma. A za deadname'owanie się nikogo nie ściga.
* Już nawet nie chodzi, że ładnie. W ogóle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz